3 kilo smiechu

Wszystko co nie jest związane z Garbusem ... tylko bez przesady :)

Moderator: Renifer

Awatar użytkownika
Scooty
Moderator
Moderator
Posty: 8668
Rejestracja: 06 maja 2007 23:47
Lokalizacja: Krzemienica / Lancut

3 kilo smiechu

Post autor: Scooty » 13 cze 2007 23:09

Ponizej wybrane najlepsze z dobrych:

Dwaj faceci w barze. Pierwszy mówi:
- Wiesz, piwo zawiera ?e?skie hormony.
- Nie. - drugi odpowiada z niesmakiem. - Jak to mo?liwe?
- A tak. Jak wypijesz go du?o, to zaczynasz pie****li? g?upoty i je?dzi? jak baba.

Dyrektor wchodzi rano do sekretariatu i pyta:
- Jaki to dzisiaj mamy dzie?, panno Kasiu?
- Niep?odny, panie dyrektorze, niep?odny...

Po nocy po?lubnej m?oda ?ona chwali si? matce:
- Mamo! Zrobili?my to 2 razy!
Ta to ma szcz??cie - pomy?la?a matka. Po tygodniu córka chwali sie matce:
- Mamo! ostatnio by?o 8 razy!
- Matka z niedowierzaniem kr?ci g?ow?. Ale gdy po dwóch tygodniach matka
dowiedzia?a si?, ?e ostatnio by?o 20 razy postanowi?a pogada? z zi?ciem.
- S?uchaj - mówi - musisz si? troch? opanowa? bo mi córk? zmarnujesz!
- Niech si? mama nie boi - ona liczy tam i z powrotem...

Zgadnijcie, co to za samochód:

1) Ma o wiele lepsze przyspieszenie niz zwykle samochody.
2) Droga hamowania jest dwukrotnie krotsza
3) Mozesz przejechac prog zwalniajacy z dwukrotnie wyzsza predkoscia niz zalecana
4) Nigdy nie musisz sprawdzac poziomu oleju, plynow, stanu ogumienia
5) Po zapaleniu sie lampki cisnienia oleju, mozesz jeszcze spokojnie przejechac 200-300km
6) W ogole nie wymaga mycia i sprzatania wewnatrz
7) Zawieszenie umozliwia ci przewiozenie dowolnie ciezkich ladunkow
8) Wszelkie niepokojace dzwieki i stuki z silnika eliminujesz poprzez podkrecenia radia
9) Nie potrzebujesz zadnych alarmow, auto mozna zostawic wszedzie, nawet otwarte i z kluczykami w srodku
10) Auto jest wodo- i piaskoodporne, mozna jezdzic po plazy, jak i po strumieniach
No wiec co to za samochod ...?
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
S?u?bowy ;-))


Na Uniwersytecie Jagiellonskim by?o czterech bardzo dobrych studentów, radzili sobie ?ietnie na wszystkich egzaminach i testach. Zbli?a? si? egzamin z chemii, mia? by? w poniedzia?ek o 8.00. Studenci byli tak pewni siebie, ?e przed egzaminem zdecydowali poimprezowac u kolegów z uniwersytetu w Poznaniu. By?o super, ale ostro zapili w weekend i jak zasneli w niedziele wieczorem, to obudzili si? w poniedzia?ek ok. 12.00. Na
egzamin oczywi?cie nie zda?yli, ale postanowili zabajerowac profesora. T?umaczyli si?, ?e
w weekend pojechali do kolegów z uniwersytetu do Poznania, aby pog??bi? wiedz? i wymieni? si? do?wiadczenia, niestety w drodze powrotnej, gdzie? w lasach z?apali gume, nie mieli ko?a zapasowego i bardzo d?ugo czekali na pomoc.
Dlatego niestety wrócili do Krakowa dopiero ko?o po?udnia. Profesor przemy?la? to i mowi:
- OK - mo?ecie przyst?pi? do egzaminu jutro rano.
Bardzo zadowoleni z siebie studenci pouczyli sie jeszcze troch? wieczorem i na drugi dzie? przyszli na egzamin pewni siebie. Profesor posadzi? ich w czterech osobnych pokojach, a asystenci rozdali pytania. Ca?y test by? za 100 punktów. Na pierwszej stronie by?o zadanie za 5 punktów, które wszyscy rozwiazali bez wysilku. Na drugiej stronie by?o tylko
jedno pytanie, ale za to za 95 punktów: "Które ko?o?"


Panie graj? w golfa. Jedna z nich uderzy?a pi?eczk? - chcia?a prosto, poszlo w lewo.
Niedaleko stoj?cy obserwator ?e?skich zmaga? zgi?? si? w pó?, wsadzi? d?onie pomi?dzy uda i wrzasn??.
Pani podbieg?a do niego przera?ona:
- Ja bardzo pana przepraszam, ale to by?o doprawdy niechc?cy!
Pan dalej j?czy:
- Jestem fizykoterapeutk?, mo?e b?d? w stanie panu pomóc...
Pan nadal j?czy...
Pani rozpi??a mu rozporek i rozpocz??a masowanie. Po 5 minutach pyta:
- No i jak? - Bardzo przyjemnie, ale kciuk nadal boli..


Pani pyta dzieci co widzialy w drodze do szkoly.Odpowiada Jasio:
-ja widzialem jak byk dupczyl krowe laciata.
-Jasiu dziecko tak nie wolno mowic.
Mozesz ewentualnie powiedziec:
-byk zaskoczyl krowe laciata.
Nastepnego dnia pani zadaje to samo pytanie. Jasio znow odpowiada:
-ja widzialem jak byk dupczyl krowe laciata.
-Dziecko kochane - mowi pani - nie byk dupczyl krowe laciata tylko byk zaskoczyl krowe laciata.
I tak przez caly tydzien. Po tygodniu pani znow pyta:
- dzieci co widzialyscie w drodze do szkoly.
Na to Jasiu:
- ja widzialem jak byk zaskoczyl krowe laciata.
- Brawo Jasiu - mowi nauczycielka,jak chcesz potrafisz.
- bo dupczyl czarna - odpowiada maluch.


Dziennikarz przerowadza wywiad z 115-letni dziadkiem.
- Panie, co trzeba zrobic, zeby dozyc tak pieknego wieku?
- Z samego rana, tuz po przebudzeniu trza odlac sie - pieknym, zlocistym moczem...
- Uuu, to ma byc tajemnica dlugowiecznosci? A co jeszcze?
- Pozniej trzeba zaraz ladnie sie wysrac. Tak z lekka straczkowato, aby w g****e mozna byloby zamieszac palcem...
- I to wszytko? To cala tajemnica? Co pan robi dalej?!
- Pozniej to wstaje z lozka...


W ogrodzie kto? notorycznie wy?era? jab?ka z drzew. Ogrodnik postanowi? zaczai? si? na z?odzieja. Gdy w nocy co? zacz??o szele?ci? w ga??ziach, ogrodnik podkrad? si? do jab?onki i ujrza? na niej ciemn? posta?. Niewiele my?l?c, z?apa? z?odzieja za jaja i pyta:
- Gadaj, kto? ty?! - Odpowiedzia?a cisza. ?ciska wi?c mocniej:
- Gadaj, pókim dobry, kto? ty??!!!! - Dalej cisza... ?cisn?? z ca?ej si?y:
- Gadaj draniu, kto? ty ??!!!!!!!!!! Zduszony g?os wyj?ka?:
- ....Józek..... nie...mo...wa.... ze wsi........


Rozmowa dwóch facetów:
- Dlaczego na swoja zone mówisz flanelciu
- To zdrobnienie ...
- ?!?! Od czego ???
- Ty szmato ...


W szpitalu lekarz pyta sie zmartwionej matki.
- Czemu sie pani martwi! Urodzila pani slicznego, zdrowego synka.
Alez panie doktorze, on jest rudy! Mój maz od razu sie pozna, ze to nie jego dziecko.
- Niech sie pani nie martwi, ja sie tym zajme.
Lekarz pyta meza.
- Jak czesto wspólzyje pan z zona?
- Co tydzien...
- Prosze nie zartowac
- No dobrze, co miesiac!
- Prosze pana. Jestem lekarzem i naprawde znam te sprawy.
Prosze
byc ze mna szczerym.
- No dobrze!!! Raz na pól roku!
- To idz pan teraz zobacz cos tym zardzewialym przyrzadem
zmajstrowal


Ambasador ma?ego afryka?skiego pa?stewka zosta? zaproszony do Moskwy.
Zosta? tam podj?ty przez rosyjskiego ambasadora.
Czarnoskóry go?? ?wietnie si? tam bawi? - jak to w Rosji
codziennie przyj?cia, bankiety itp. Gdy nadszed? dzie?
wyjazdu rosyjski gospodarz powiezia?:

- "Musisz ju? niestety wyje?d?a? a nie gra?e? jeszcze w nasz? tradycyjn? gr?
- rosyjsk? ruletk?. Prosz? - o to rewolwer, sze?ciostrza?owiec. W ?rodku
jest tylko jeden nabój. Przystawiasz rewolwer do skroni i poci?gasz za
spust."

Afryka?czyk si? zdziwi? ale my?li sobie: "Jestem reprezentantem narodu
wojowników - nie mog? okaza? strachu". Po czym dwa razy nacisn?? spust. Ku
uldze obu ambasadorów obie komory rewolweru by?y puste.

Rok pó?niej Rosjanin przyjecha? do Afryki na zaproszenie
afryka?skiego ambasadora. Traktowany by? tam ?wietnie -
imprezy, ta?ce alkohol kobiety itp. Gdy nadszed? dzie?
powrotu do Moskwy Murzyn powiedzia?:
- "Dzi? ju? wyje?d?asz a nie gra?e? jeszcze w nasz? tradycyjn? gr? -
afryka?sk? ruletk?".

Po czym zaprowadzi? ambasadora do ma?ego pokoiku, w
którym ku zdumieniu Rosjanina by?o 6 pi?knych kobiet.
"Te kobiety to najpi?kniejsze dziewczyny z naszych plemion" -
powiedzia? Murzyn "Rozbierz si? i wybierz sobie któr?? -
ka?da z nich zrobi ci loda"

Zdziwiony Rosjanin odpowiedzia?:
- "no tak fajnie, ale nie widz? zwi?zku z nasz? gr?. Gdzie jest
niebezpiecze?stwo?"
- "Jedna z nich jest kanibalk?"....


Stoi sobie taka biedna mala, dziewczynka. Ubrudzona, zasmarkana.
No biedna taka smarkula. Przechodzacemu dziadkowi zrobilo sie jej zal i mówi do niej:
- Chcesz dziewczynko na p?czka?
A ona:
- A jak to jest k***a na p?czka?????


Siedzi facet caly dzien w knajpie i pije, taki zamroczony
poleguje na stole z twarza w kotlecie.
Wieczorkiem sie ocknal, próbuje wstac ale nogi
odmawiaja mu posluszenstwa
- Kelner - kawe!!!
Kelner przynosi, ten wypija i znowu próbuje wstac -
i znowu nie moze.
- Kelner - jeszcze 2 kawy!!!
Kelner przynosi ten wypija i z trudem wstaje.
Na chwiejnych nogach wraca do domu wali sie w lozko i
zasypia.
Rano budzi go telefon:
- Czego!!!
- Tu mówi kelner z baru, czy bedzie pan dzisiaj u nas???
- A bo co!
- Bo nie wiem co mam zrobic z pana wózkiem inwalidzkim


Mama dala Jasiowi ostatnie 50 zlotych na zakupy (do wyplaty bylo jeszcze 2 tygodnie) i mówi Jaskowi:
- Jasiek kupisz chleb, margaryne i kawal sera. Reszta kasy trafia na
stól.
Jasiek poszedl do sklepu, ale po drodze spodobal mu sie misiek za cale 50 zlotych. Kupil misia i pedzi do chaty. Matka na to:
- Jasiu, k...a, co zes zrobil ty baranie, natychmiast idz sprzedaj tego
misia.
Jasiek bez namyslu poszedl opchnac misia sasiadce. Wchodzi do jej
mieszkania, a sasiadka w lózku z jakims facetem. Nagle rozlega sie pukanie do drzwi. Sasiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:

(J)- Kup pan misia.
(F)- Spadaj chlopcze.
(J)- Bo bede krzyczal.
(F)- Masz piecdziesiat zlotych i sie zamknij.
(J)- Oddaj misia.
(F)- Nie oddam.
(J)- Oddaj, bo bede krzyczal.

Sytuacja powtarza sie parenascie razy, Jasiu zarobil kupe kasy,
wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki i cala fure szmalu jeszcze przytargal). Matka do Jasia:
- Jasiek, musiales zrobic cos zlego, natychmiast do ksiedza idz sie
wyspowiadac!
Jasiek poszedl do kosciola, podchodzi do konfesjonalu i mówi:
- Ja w sprawie Misia,
- Odwal sie juz nie mam kasy!!


Nowy manager zatrudni? si? w du?ej mi?dzynarodowej firmie. Pierwszego dnia wykr?ci? wewn?trzny do swojej sekretarki i drze si?:
- Przynie? mi k...a tej kawy szybko!
Z drugiej strony odezwa? si? gniewny m?ski g?os:
- Wybra?e? z?y numer! Wiesz z kim rozmawiasz?!
- Nie!
- Z Dyrektorem Naczelnym, ty idioto!!
- A wiesz, z kim ty k...a rozmawiasz?!
- Nie!
- I dobrze!!


Józek stary w?dkarz, chce zaprosi? Sta?ka na ryby:
-Stasiek jed? ze mn? w sobot? na ryby ..
- Józek, ale co ty mi proponujesz, przecie? ja nigdy w ?yciu ?adnej ryby nie z?owi?em, bo nie umiem..
- A co tu umie?? Nalewasz i pijesz..


Firma og?osi?a konkurs na dobrze p?atne stanowisko. Wp?yn??o mnóstwo CV i listów motywacyjnych. Po jakim? czasie sekretarka przynosi poka?ny plik szefowi mówi?c:
- To s? CV kandydatów, którzy spe?niaj? idealnie wszystkie nasze wymagania.
Na to szef wzi?? górn? po?ow? i wyrzuci?.
- Ale? szefie! Oni spe?niali ka?de jedno wymaganie, jakie umie?cili?my w ofercie!
- To nic. Nasza firma nie potrzebuje ludzi, którzy maj? pecha.


Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzezu i chce popelnic samobójstwo.
Widzi to mlody marynarz, podchodzi do niej i mówi:
- Nie rób tego! Zabiore cie na poklad naszego statku, ukryje, przemyce do Ameryki i zaczniesz nowe zycie. Przez caly rejs bede cie karmil, bede ci dawal radosc, a ty bedziesz mnie dawac radosc. Jeszcze nie wszystko stracone...
Dziewczyna, jeszcze pochlipujaca z cicha, postanowila dac sobie jeszcze
jedna szanse i poszla z nim na statek. Jak obiecywal tak zrobil - ukryl ja pod pokladem, raz na jakis czas podrzucal jej kanapke, jakis owoc lub cos do picia, a cale noce spedzali na milosnych igraszkach.
Sielanke przerwal kapitan, który pewnego dnia odkryl kryjówke dziewczyny.
- Co tu robisz? - zapytal surowo.
- Mam uklad z jednym z marynarzy. Zabral mnie do Ameryki, karmi mnie, a ja mu pozwalam robic ze mna, co chce. Mam nadzieje, ze kapitan go nie ukarze?
- Nie - odpowiedzial kapitan. - Chcialbym jednak, zebys wiedziala, ze jestes na pokladzie promu Wolin -Swinoujscie - Wolin.


?wie?o upieczony in?ynier telekomunikacji po studiach na politechnice we Wroclawiu ubiega sie o prac? w renomowanej, du?ej firmie telekomunikacyjnej ( czyt TL Dialog S.A.). Trwa rozmowa kwalifikacyjna
z dyrektorem ds. personalnych:
- Prosze mi powiedziec - pyta prowadzacy rozmowe - jakiego wynagrodzenia oczekiwalby pan za swoja prace od nas?
- Mysle, ze satysfakcjonowalaby mnie kwota rzedu 5 tysiecy zlotych
brutto miesiecznie.
- Hmmm.. Potrzebujemy kogos takiego jak pan. Co powiedzialby pan na nasza propozycje: 10 tysiecy miesiecznie netto + 5% zysku od obrotów firmy, pakiet socjalny w postaci darmowej opieki lekarskiej, darmowej opieki stomatologicznej, miesiecznego urlopu, w tym dwa tygodnie moze Pan spedzi? na nasz koszt w którym? z krajów na Karaibach, do tego komórka s?uzbowa nokia navigator, s?u?bowy samochód, na poczatek powiedzmy... BMW716 i oczywiscie s?u?bowe mieszkanie na nasz koszt dopóki sie pan nie ustawi.
Aha i jeszcze jedno dwa razy w tygodniu wieczorkiem odwiedzi Pana
nasza Zosia -mlodsza specjalistka od przyjemnosci i uciech wszelakich, te? oczywiscie gratis i s?u?bowo hle, hle, hle............
M?ody inzynier zrywa sie z miejsca i rozgor?czkowany mówi:
- To ?wietne warunki! Pan chyba ?artuje?!
- Tak. Ale to pan zacz??.


Pisemny ekzamin... Prof czyta gazete... wszyscy jak sie nalezy
spodziewac aktywnie zrzynaja.
Rok1.
prof powili chowa gazete... wszystkie sciagi sa szybko chowane
rok2.
prof powili chowa gazete... wszystkie sciagi sa zaslaniane dloniami
rok3.
prof powili chowa gazete... studenci chowaja ksiazki
rok4.
prof powili chowa gazete... studenci zamykaja ksiazki
rok5.
prof powili chowa gazete... z sali rozdaje sie "khem-khem" profesor
wyciaga gazete


Halo?
- Czesc malenka, tu tatus, daj mi mamusie.
- Tatusiu, ale ona jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem.
Po dluzszej chwili milczenia:
- Alez córeczko, nie masz zadnego wujka Franka!
- Nieprawda! Mam! I jest teraz z mamusia w sypialni!
- Ok, no cóz... Posluchaj uwaznie, chce zebys cos dla mnie zrobila.
Dobrze?
- Dobrze tatusiu.
- To idz na góre do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata wlasnie
parkuje przed domem.
Kilka minut pózniej...
- Juz zrobilam.
- I co sie stalo?
- Mama bardzo sie przestraszyla, wyskoczyla z lózka bez ubrania i zaczela
biegac po pokoju i krzyczec, a potem potknela sie o dywan i wypadla przez
okno i lezy niezywa.
- O Boze, a wujek Franek?
- On tez wyskoczyl z lózka bez ubrania i krzyczal i w koncu wyskoczyl
przez okno, to z drugiej strony i wskoczyl do basenu. Ale tatusiu, tam nie
bylo wody, miales napelnic go w zeszlym tygodniu i zapomniales. No i
wujek upadl na dno i tez jest niezywy.
Bardzo dluga chwila ciszy, az wreszcie :
.
.
.
- Hmmmm, basen mówisz? A czy to numer 0-22 555-67 - 89?


Zas?u?ony ginekolog stwierdzi? ze ju? znudzi?a mu si? praca
ginekologa i postanowi? zosta? mechanikiem. I tak wybra? si? na kurs
trwaj?cy 2 miesi?ce . Po kursie przyszed? czas na zdanie egzaminu.
Maksymalna ilo?? punktów wynosi?a 100. Na egzaminie by?y ginekolog
mia? z?o?y? i roz?o?y? silnik. Zaj??o mu to troch? czasu ale uda?o mu
si? . Po pewnym czasie przysz?y wyniki. Wszyscy mieli ok. 100
punktów ,ale on mia? 200. Zdziwiony poszed? do egzaminatorów. -
Dlaczego dosta?em a? 200 punktów , przecie? wystarczy?o 100. - Wie
pan... Ró?nie bywa?o .. Wiele osób z?o?y?o ju? dobrze ten silnik ale
pan jako pierwszy z?o?y? go przez rur? wydechowa!!!


Ma? wraca z pracy i widzi w popielniczce dymi?ce cygaro.
- Sk?d jest to cygaro?
- Nie wiem.
- Pytam: sk?d jest to cygaro!?
- Na to dochodzi szept z szafy:
- Powiedz t?pakowi, ?e z Hawany, bo b?d? tu sta? nieubrany
do wieczora!


Pewien facet mia? przyjaciela. Takiego dobrego, oddanego, od serca... od lat. Cz?owiek ten by? sparali?owany i wi?kszo?? ?ycia sp?dzi? na wózku nie licz?c ?ó?ka. No wiec pewnego dnia ten facet postanowi? odwiedzi? swojego przyjaciela. Siedzieli sobie wieczorem, gadali o tym i owym, popijali czerwone wino, a? w pewnej chwili ten na wózku prosi kumpla:
- S?uchaj czy by?by? taki mi?y i skoczy? na pi?tro do mojej sypialni i przyniós? mi cieple skarpety? Zimno mi si? strasznie zrobi?o.
- Nie ma sprawy ju? lec?... - i pobieg?.
Wchodzi na gore, otwiera drzwi do pokoju i... Oups!!! Pomy?ka. W pokoju siedz? dwie nastoletnie córki jego przyjaciela. A ze by?y ca?kiem pon?tne wiec facet postanowi? wykorzysta? sytuacje. Mówi wi?c do nich:
- Wasz Tato przys?a? mnie tutaj ?ebym Was przelecia?.
- Niemo?liwe! - wykrzykn??y - Na pewno tak nie by?o!
- Ale? oczywi?cie ze tak, a jak nie wierzycie to mo?emy to sprawdzi?. Facet wychyli? si? z pokoju i krzyczy:
- Obie?
- Obie! Dzi?ki stary...


F?fara jedzie samochodem i trafia na straszny korek. Zauwa?a policjanta i
pyta go co si? sta?o.
- To minister Marek Pol. Usiad? na ?rodku drogi i mówi ?e je?li ka?dy
przeje?d?aj?cy nie zap?aci 160 z? podatku, to poleje si? benzyn? i podpali.
No to ja w?a?nie chodz? i zbieram.
- A ile ju? pan zebra?? - pyta F?fara.
- Aaaaa, jakie? 15 litrów.


Pewien niewidomy m?odzieniec, poczu? wiosn? przyp?yw si? witalnych i zapragn?? kobiety. Codziennie zanudza? swoich kolegów pro?bami, ?eby który? sprowadzi? mu do domu jak?? lask? za pieni?dze. Wreszcie dla ?wi?tego spokoju koledzy zgodzili si? dogra? spraw?.
-Pawle! Przygotuj si? na jutrzejszy wieczór - mówi jeden z kolegów - tak jak chcia?e?, przyjdzie do ciebie o dziewi?tej.
Pawe? wyk?pa? si?, uczesa?, spryska? cia?o dezodorantem i podekscytowany czeka? na dzwonek do drzwi.Kiedy ta chwila nadesz?a i dzwonek zadzwoni? przeci?gle, ci?nienie mu podskoczy?o tak, i? przez chwil? wydawa?o mu si?, ?e serce ma w gardle. Dr??cymi r?kami otworzy? drzwi i mówi:
-Zapraszam w moje progi.
-Cze??! Mam na imi? Jola.
-Ciekawy masz g?os Jolu!
-Wszystkie mamy podobny!
- Powiedz mi jak jeste? ubrana?
-Mam na sobie obcis?? bluzeczk?, spódniczk? mini, po?czoszki samono?ne i seksowne szpileczki, a pod spódniczk? prawie niewidoczne stringi.
Pawe? na te s?owa poczu? pulsowanie w uszach, prze?kn?? ?lin? i mówi:
-Chod?my wi?c do sypialni, a tam powoli si? rozbierzemy wzajemnie.
Chcia? si? w ten sposób nacieszy? do syta, ka?dym dotykiem i ka?dym s?owem.
-Trzymaj?c ju? za gumk? stringów pyta:
-Czy ty te? lubisz ró?ne fantazje w ?ó?ku?
-Wszystko co ludzkie nie jest mi obce - mówi kobieta.
-A taka magiczna cyfra 69 ci co? podpowiada?
-Mhmm... W?asnie tyle sko?cz? w lipcu!


-Jak zap?odni? Rumunk??
-Wystarczy spu?ci? si? na ?cian?... reszt? za?atwi? muchy!


Kto jest najgorszym pracownikiem? Penis bo:
-Trzeba go pcha? do pracy.
-Stoi przy robocie.
-Pluje na miejsce pracy.
-8 godzin nie wytrzyma
-A po robocie ?pi na workach!


Idzie facet lasem, patrzy, a pod drzewem siedzi ma?a zmarzni?ta dziewczynka. Facet pyta si?:
-Zimno Ci?
-Tak bardzo! - Odpowiada dziewczynka.
-A chcesz na p?czka?
-A jak to jest na p?czka?


Spotyka si? dwóch kumpli. Jeden ma limo pod okiem. Kolega wi?c pyta go:
-Co Ci si? sta?o?
-No wiesz stary, ?ona nachyli?a si? do lodówki i wiesz, tak kusz?co to wygl?da?o, te po?ladki i w ogóle, ?e nie mog?em si? opanowa? i wzi??em j? od tylca.
-To jak, nie lubi od ty?u, czy co?
-Lubi, ale nie w Tesco...


Jedzie pani wind?, otwieraj? si? drzwi i wpada zamaskowany kole? z broni? i do niej:
-Na ostatnie pi?tro naciskaj!
Kobieta nacisn??a, na co on dalej:
-Na kolana i rób mi "loda"!
Przera?ona kobieta robi, co karze.
Drzwi si? otwieraj? na ostatnim pi?trze, on zdejmuje mask? i mówi:
-No i co kochanie, da?o si??!


Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców.
Ka?dego wieczoru, po kolacji Henryk wychodzi? do ogrodu, siada? na swoim ulubionym fotelu i wspomina? swoje ?ycie. Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotka?a go w ogrodzie. Przysiad?a si? i zacz?li rozmawia?. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca si? do Stefanii z pytaniem:
-Wiesz o czym ju? ca?kiem zapomnia?em?
-O czym?
-O seksie.
-Ty stary pierniku! Nie stan??by ci nawet gdyby? mia? przy?o?ony pistolet do g?owy!
-Wiem ale by?o by mi?o gdyby kto? potrzyma? go chocia? w r?ce.
I Stefania zgodzi?a si?. Rozpi??a Henrykowi rozporek i wzi??a jego pomarszczonego fi**ka do r?ki. Od tego czas co wieczór spotykali si? w ogrodzie. Jednak pewnego dnia Stefania nie zasta?a Henryka w umówionym miejscu. Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek ?atwo) pocz??a go szuka?. Znalaz?a Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fi**ka trzyma?a w r?ku 89-letnia Zofia. Stefania nie wytrzyma?a i krzykn??a ze ?zami w oczach:
-Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
-Parkinsona...


Wpada facet do apteki i krzyczy:
-Ludzie! Przepu?cie mnie bez kolejki! Tam cz?owiek le?y i czeka!
Ludzie poruszeni przepu?cili, facet podbiega do okienka i krzyczy:
-Dwie prezerwatywy prosz?...


-Dlaczego ?wi?ty Miko?aj nie mo?e mie? dzieci?
-Bo ma krzyw? lask?, torb? na plecach i spuszcza si? przez komin...


Przychodzi wnuczka do dziadka i mówi:
-Dziadku poka?esz mi jedn? ze swoich sztuczek?
Dziadek na to:
-Dobrze kochanie, id? do pokoju i si? rozbierz.
Dziewczynka pobieg?a si? rozebra?, dziadek te? si? rozebra? postawi? na ?rodku pokoju krzes?o, dziewczynka przysz?a, dziadek usiad? na krze?le i prosi dziewczynk?, aby usiad?a mu na kolanach. Dziewczynka usiad?a na kolanach dziadka i dziadek j? pyta:
-Czujesz paluszka w pupci?
-Dziewczynka odpowiada:
-Tak.
A dziadek pokazuje r?ce i mówi:
-A ja mam r?czki tutaj...


w noc wigilijn? na dworcu PKP spotyka sie dwóch facetów:
-Co pan taki przygn?biony ?wi?ta s?, trzeba si? weseli?.
-Aaa, tragedia mnie spotka?a, ?ona mnie zostawi?a, moja firma zbankrutowa?a, a na dodatek ukradli mi samochód. Nic tylko sie powiesi?.
-Ale? drogi panie jest wigilia!!! Tak si? sk?ada, ?e jestem ?wi?tym Miko?ajem. Pomog? ci ch?opcze. Kiedy wrócisz dzi? do domu b?dzie na ciebie czeka?a pi?kna kochaj?ca ?ona. Widzisz to Ferrari na parkingu? Jest twoje, kluczyki s? w ?rodku, a twoje konto od teraz jest zape?nione! Prosz? tylko o jedno: zrób mi loda.
Facet my?li: kurcze b?de ustawiony do ko?ca ?ycia, co mi szkodzi, dobra zrobie to! Kiedy by?o ju? po wszystkim zadowolony miko?aj zapina rosporek i pyta:
-Synku, ile ty masz w?a?ciwie lat?
-43
-I ty wierzysz w ?wi?tego Miko?aja?!


Do lekarza przychodzi gej:
-Panie doktorze zarazi?em si? AIDS. Prosz? mi pomóc.
-Prosz? jecha? do Meksyku, pi? tamtejsz? wod?, du?o tequilli, je?? tortillas, chilli, burittos, du?o papryki i pomidorów.
-I to mnie wyleczy?
-Nie, ale przypomni pan sobie, do czego s?u?y dupa.


Jasio przybiega do mamy i mówi:
-Mamo, mamo, widzia?em, jak tatu? robi? co? z pokojówk?.
-Tak, a co takiego?
-Najpierw j? ca?owa?, a potem dotyka?. Potem poszli do gabinetu, rozebra? ja i wsadzi?...
-Dobrze synku, w niedziel?, podczas kolacji opowiesz to, ?eby wszyscy wiedzieli.
Nadesz?a niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi, ?eby zacz?? mówic.
Jasio:
-No wi?c tatu? ca?owa? i dotyka? pokojówk?, pó?niej zabra? j? do gabinetu, rozebra? i wsadzi?... wsadzi?... Mamo, jak si? nazywa to co ssiesz szoferowi?


Para pojecha?a w góry do romantycznej miejscowo?ci. Je?dz? na nartach. Nagle on mówi:
-Kochanie zmarz?y mi r?ce!
-W?ó? je mi?dzy mmoje uda - odpowiedzia?a czule.
-Drugi raz to samo
Na 3 dzie?:
-Jejku Jejku kochanie jak mi zmarz?y r?ce!!!
Ona nie wytrzyma?a:
-R?ce, r?ce... A uszy ci nie marzn????


Zakres ?wiadcze? socjalnych gwarantowanych wynikaj?cych z bud?etu pa?stwa przyj?tego na rok 2006:
Minister - porsche, whisky i artystki
Pose? - mercedes, koniaki i kociaki
Dyrektor - opel, starka i sekretarka
Kierownik - fiat, wyborowa i kole?anka biurowa
Pracownik umys?owy - autobus, czysta czerwona i w?asna ?ona
Pracownik wykwalifikowany - motocykl, 2 piwa i byle dziwa
Robotnik - ?opata, taczki i dupa sprz?taczki
Ch?op - bimber, kilka uli i dupa krasuli
Bezrobotny - modlitwa, ??czka i w?asna r?czka


Przychodzi pewna kobieta do lekarza i mówi, ?e j? wszystko wk***ia. Lekarz prosi jej dok?adniej opisa? t? przypad?o??. Kobieta na to:
-No wie Pan, id? sobie ulic?, a tu jaki? wróbel drze ryja na drzewie i ju? mnie to wkur**a. Pó?niej id? dalej li?cie spadaj? z drzew i znowu mnie to wku***a.
-Hmm, a próbowa?a si? Pani jako? odstresowa?? Jakie? spotkania ze znajomymi, kino i te sprawy?
-To nic nie daje, znajomi mnie wkur***j?, kino te?.
-A mo?e seks Pani pomo?e?
-A co to takiego?
-Nie wie Pani co to seks? W takim razie prosz? za parawan.
Po chwili s?ycha? dziwne odg?osy. Kobieta mówi:
-Niech si? Pan zdecyduje: Wk?ada Pan czy wyjmuje, bo zaczyna mnie to wkur***?!


Genera? odwiedzi? stacjonuj?c? na skraju pustyni jednostk? wojskow?. Szczegó?owo wypytywa? ?o?nierzy jak radz? sobie w takich bardzo niego?cinnych okolicach. W ko?cu zagadn?? ich te? jak rozwi?zuj? problem braku kobiet. ?o?nierze troch? si? zmieszali, po czym jeden powiedzia?:
- Panie generale, mamy tu jedn? tak? star? wielb??dzic?.
- I co?
- No, - ?o?nierz by? coraz bardziej zmieszany. - I ona pomaga nam rozwi?za? problem braku kobiet...
- A gdzie j? macie, t? wielb??dzic??
- O tu - w tym namiocie - ?o?nierz pokaza? gdzie.
Genera? wszed? do namiotu. Nie wychodzi? jaki? czas, w ko?cu si? pojawi? i poprawiaj?c spodnie powiedzia?:
- No, rzeczywi?cie niez?a ta wasza wielb??dzica.
- Prawda? - powiedzia? jeden z ?o?nierzy - codziennie je?dzimy na niej do pobliskiego miasteczka, gdzie jest pe?no ?wietnych i tanich dziewczyn...


Dzie? przed wizytacj? w szkole pani mówi do dziewczynek:
-Dziewczynki, jak Jasiu powie co? g?upiego to spu?cie g?ówki i wyjd?cie. Dzie? wizytacji, wizytatorka pyta Jasia:
-Jasiu co nowego buduj? w Warszawie?
Jasiu odpowiada:
-Jak to co? Burdel!
Dziewczynki spuszczaj? g?owy i wychodz?.
Jasiu na to:
-Gdzie kurwy, dopiero fundamenty wylewaj?!


Syn rozwiazuje krzyzowke i przy jednym z hasel prosi ojca o pomoc:
-Tato, szpara u kobiety na P?
-Poziomo czy pionowo?
-Poziomo...
-To b?dzie pysk.


Pacjentka u ginekologa na fotelu:
-Oj, panie doktorze, ale ma pan zimn? obr?czk?!
-To nie obr?czka, szanowna pani, to bransoletka od zegarka...


Trwa wojna w Wietnamie, w okopie siedzi John z kumplami. W pewnym momencie John wstaje i powiadama kumpli ze idzie sie odla?. Mija jedna godzina... druga... trzecia... Jego kumple s? ju? dawno przekonani ze ?ó?tki go dopad?y, lecz ku ogólnemu zaskoczeniu do okopu wskakuje rozpromieniony John:
-Stary, gdzie? ty by?? - pytaj? sie kuple
-Aaa wiecie.. spotka?em tak? jedna ma?? wietnamke. Zajebista z niej by?a laska, przelecia?em j? na wszystie strony,normalnie taka jazda by?a, ?e mysla?em, ?e nie wróce...
-Super! - krzycz? kumple - A loda ci zrobi?a?
-Eee nie... g?owy nie znalaz?em...


Przychodzi facet do burdelu i mowi ?e chce Rosjank?. Bierze j? do ciemnego pokoju i zaczynaj? si? bzykocha?. Rosjanka po chwili krzyczy:
- Nitupukoj!!
Troch? zdziwiony facet podchodzi do drzwi
- Nikt nie puka!
Ale troch? speszony t? sytuacj? ko?czy za szybko i odczuwa lekki niedosyt.
Facet zachwycony nieziemskim ,ale krótkim seksem, którego do?wiadczy? poprzedniego dnia, nazajutrz znowu przychodzi do burdelu.
- Chc? t? sama dziwk? i ten sam pokój co wczoraj !
- Aaaa... t? bez oka.


-Co ma wspólnego pi?a tarczowa ze stringami?
-Chwilka nieuwagi i palce pójd? w pizdu.


Co zrobi? ?eby zona krzycza?a jeszcze przez godzine po stosunku?
-Wytrze? ma?ego o firanke.


Zatacza si? piany menel ulic? stana? pod latarnia i si? krzyczy. Przechodzacy obok policjant podszed? do pijanego go?cia i pyta:
- Dlaczego pan si? tutaj tak wydziera?!
Pijak be?kocz?c: - No bo panie w?adzo umówi?em sie tutaj z He?kiem a on nie otwiera.
Na to policjant: - Prosze sie odsun??!
Policjant podchodzi do latarni i puka: - Panie Henryku, panie Henryku prosze otworzy? przecie? widze, ze na górze si? ?wieci.


Przychodzi g?uchoniemy do apteki z zamiarem kupienia prezerwatyw.
T?umaczy na migi, aptekarz nie rozumie o co chodzi.
W ko?cu g?uchoniemy wyci?ga swojego k?adzie na ladzie i obok k?adzie
10 z?otych.
Aptekarz patrzy, k?adzie 10 z?otych na ladzie i wyci?ga swojego.
Poczym bierze ca?? kase i chowa do kieszeni.
G?uchoniemy zaczyna nerwowo wymachiwa? r?kami.
Aptekarz odpowiada:
- Jak nie umiesz przegrywa?, to si? nie zak?adaj.


W jednym z moskiewskich przedszkoli pani pyta dzieci:
- W jakim kraju dzieci maj? naj?adniejsze zabawki?
- W Zwi?zku Radzieckim! - odpowiadaj? chórem dzieci.
- A w jakim kraju dzieci maj? naj?adniejsze ubranka?
- W Zwi?zku Radzieckim! - znów odpowiadaj? dzieci.
- A w jakim kraju ?yj? najbardziej szcz??liwi ludzie?
- W Zwi?zku Radzieckim! - jeszcze raz odpowiadaj? dzieci.
Nagle nauczycielka zauwa?a, ?e jedno z dzieci stoi w k?cie i p?acze.
- Wowa, dlaczego p?aczesz?
- Bo ja tak bardzo chcia?bym mieszka? w Zwi?zku Radzieckim!...


Kto stworzy? kobiety?
- Trzech facetów: stolarz, hydraulik i architekt, ale i tak
spieprzyli robot?. Stolarz: bo zrobi? nogi, które ci?gle si?
rozk?adaj? na boki, hydraulik: bo cieknie co miesi?c, a architekt...
bo zbudowa? szambo ko?o placu zabaw!


Chlopak odprowadza swoja dziewczyne do domu po imprezie. Kiedy
dochodza do klatki, facet czuje sie na wygranej pozycji, podpiera
sie dlonia o sciane i mowi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybys mi tak zrobila las***ke...
- Tutaj? jestes nienormalny.
- Noooo, tak szybciuko, nic sie nie stanie...
- Nie! a jak wyjdzie ktos z rodziny wyrzucic smieci, albo jakis
sasiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "l**ka", nic wiecej... kobieto...
- Nie, a jak ktos bedzie wychodzil...
- No dawaj nie badz taka...
- Powiedzialam ci ze nie i koniec!
- No wez, tu sie schylisz i nikt cie nie zobaczy, glupia.
-nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny. w koszuli nocnej,
rozczochrana i mowi:
- Tata mowi ze juz wyrzucilismy smieci i masz mu zrobic t? l**k? do
cholery, a jak nie to ja mu zrobie. a jak nie, to tata mowi, ze
zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie reke z tego domofonu bo jest
k***a 3 rano


ida turusci przez gory i nagle patrza studnia
jeden z nich mowi - ciekawe jaka gleboka
rzucil kamien i slucha a tu nic
postanowili wrzucic wiekszy i sluchaja a tu znowu nic
patrza a tu lezy taka duza szyna - no to postanowili wrzucic
- sluchaja i dalej nic
nagle patrza biegnie owieczka hop hop i hop do studni
zdziwieni bardzo poszli dalej

po jakims czasie wracaja i spotykaja zasmuconego bace i pytaj co sie stalo?
- zginela mi owieczka, nigdzie jej nie ma , a do takiej wielkiej szyny ja przywiazalem...


Awaria samolotu. Leci pilot, ksi?dz i zakonnica. Nagle pilot krzyczy:
- Mamy 2 minuty na opuszczenie tego samolotu inaczej zginiemy!!! Musimy skaka?!
Ksi?dz wzi?? zakonnic? za r?k? podszed? do wyj?cia ale zakonnica przestraszona, zapar?a si? i nie chce skoczy?. Na to pilot do ksi?dza:
- Co pchniemy j???
Ksi?dz: A zd??ymy jeszcze??


Pewna para by?a ?wie?o po ?lubie - dwa tygodnie temu by?o wesele. M??
jakkolwiek w ma??once wielce zakochany, nabra? ochoty, aby spotka? si?
ze starymi kumplami i poimprezowa? w ich ulubionym barze.
Zacz?? si? wi?c ubiera? i mówi do ?ony:
- Kochanie, wychodz?, ale wróc? nied?ugo.
- A dok?d idziesz misiaczku? - zapyta?a ?ona
- Id? do baru ?licznotko. Mam ochot? na ma?e piwko.
- Chcesz piwo mój kochany? - ?ona podesz?a do lodówki, otworzy?a drzwi
i zaprezentowa?a mu 25 ró?nych rodzajów piw z 12 ró?nych krajów:
Niemiec, Anglii, Holandii i innych.
M?? stan?? zaskoczony i jedyne co zdo?a? wydusi? z siebie to:
- Tak, tak cukiereczku...ale w barze...no wiesz... te sch?odzone
kufle...
Nie zd??y? sko?czy?, ?ona mu przerwa?a:
- Chcesz do piwa sch?odzony kufel? Nie ma problemu - I wyj??a z
zamnra?arki wielki, oszroniony kufel.
Ale m??, nieco ju? poblad?y z wra?enia, nie dawa? za wygran?:
- No tak skarbie, ale w barach maj? takie naprawd? ?wietne i pyszne
przystawki... Nie b?de d?ugo. Wróc? naprawd? szybko, obiecuj?
Masz ochot? na przystawki nied?wiadku? - ?ona otworzy?a drzwi szafki, a
tam: s?one paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzyde?ka, marynowane
grzybki i wiele innych smako?yków.
- Ale kochanie... w barze... no wiesz... te m?skie gadki, przeklinanie,
niewyszkukany j?zyk...
- Chcesz przekle?stw moje ciasteczko? Zatem pij to kur****ie piwo z
jeb***go zamro?onego kufla i ?ryj te pier***ne przystawki !!! Jeste?
teraz, do h**a ci??kiego ?onaty i nigdzie ku**a nie wyjdziesz!!!
Poj??e? skur***nu ?!


rozmawia dwie blondynki:
-wiesz co, kupi?am sobie ostatnio skunksa..
-sunksa!? po co Ci skunks?
-wiesz jak robi mi**te...
-mi**te? a smród?
2 dni ?yga? ale sie przyzwyczai?...


Wchodzi facet do domu i widzi, jak pakuje si? jego dziewczyna.
* Co robisz, kochanie?
* Odchodz? od ciebie...
* Ale dlaczego?
* Bo jeste? pedofilem.
* Mocne s?owa jak na dziewi?ciolatk?,


Og?oszenie w gazecie
Sprzedam encyklopedie Britanica.40 tomów. Stan bardzo dobry.
Nie b?dzie mi ju? potrzebna. O?eni?em si? tydzie? temu. ?ona wie, piiiiiii,
wszystko najlepiej.


spotyka sie dwóch kumpli
-s?ysza?em ?e sie o?eni?e? jak jest?
-przewalone moja ?ona ma wymiary 90-60-90
-stary to przecie? idea?
-tak ale druga noga ma taki sam wymiar


Nowy Jork, Central Park. Ma?? dziewczynk? atakuje pitbul. Podbiega m?ody
me?czyzna i unieszkodliwia psa. Obserwuj?cy ca?e zaj?cie policjant
podchodzi i mówi:
- Jest pan bohaterem. W jutrzejszych gazetach napisz?: Nowojorczyk
uratowa? ?ycie dziecku!
- Ale ja nie jestem z Nowego Jorku...
- Nie szkodzi, b?dzie: Bohaterski Amerykanin uratowa? dziecko!
- Ale ja nie jestem z Ameryki...
- To sk?d pan jest?!
- Z Palestyny.
Nazajutrz w gazetach napisano: Islamski terrorysta zamordowa?
amerykanskiego psa


Do szpitala dociera strasznie poturbowany m??czyzna ca?y w si?cach i zadrapaniach.
-Co si? panu sta?o?- pyta lekarz.
-Potr?ci? mnie ?ab?d?....
-Naprawd??
-No tak, zaraz po tym jak waln??o mnie UFO.
-Ale przygody si? panu zdarzaj?!
-To jeszcze nic,bo zaraz po tym anio? hukn?? mnie w g?ow?.
-Niech pan mówi dalej,zamieniam si? w s?uch!
-No,pozniej to ju? zatrzymali karuzel?.


Pewnego wieczora ojciec uslyszal modlitwe Jasia:
- Boze poblogoslaw mame, tate i babcie. Do widzenia dziadziu.
Uznal to za dziwne, ale nie zwrocil na to szczegolnej uwagi. Nastepnego dnia dziadek zmarl. Jakis miesiac pozniej ojciec ponownie uslyszal dziwna modlitwe Jasia:
- Boze poblogoslaw mame i tate. Do widzenia babciu.
Nastepnego dnia babcia zmarla. Ojciec byl strasznie zmartwiony cala ta sytuacja.
Jakies dwa tygodnie pozniej Jasio modlil sie nastepujaco:
- Boze poblogoslaw mame. Do widzenia tato.
Przyprawilo to ojca prawie o zawal serca. Nastepnego dnia poszedl do pracy wczesniej, aby uniknac ruchu ulicznego. Caly czas siedzial jak na szpilkach, podczas przerwy obiadowej nawet nie tknal jedzenia. Po pracy poszedl do pobliskiej restauracji i caly czas czekal na najgorsze. Ostatecznie dotarl do domu po polnocy. Byl ciagle zywy!
Od progu zaczal przepraszac zone:
- Przepraszam kochanie, mialem dzisiaj fatalny dzien...
- Miales zly dzien? MIALES ZLY DZIEN? A co ja mam powiedziec? Listonosz mial zawal na progu naszych drzwi!


Wraca m?? ze szpitala gdzie odwiedza? ci??ko chor? te?ciow? i z?y jak nieszcz??cie mówi do ?ony:
- Twoja matka jest zdrowa jak ko?, nied?ugo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami !!
- Nie rozumiem - mówi ?ona - wczoraj lekarz powiedzia? mi, ?e mama jest umieraj?ca..
- Nie wiem co on tobie powiedzia? 0- ale mnie, k****, radzi? przygotowa? si? na najgorsze...

Awatar użytkownika
Sokol
VIP
VIP
Posty: 5090
Rejestracja: 03 maja 2007 14:22
Lokalizacja: Jasło / Rzeszów
Kontakt:

Post autor: Sokol » 01 lip 2007 22:56

hehehe no zebralem sie i przeczytalem wszystkie kawaly :D Scooty sa zaje***** :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: hehehe

Awatar użytkownika
WhiteGarbi
MASTER
MASTER
Posty: 856
Rejestracja: 25 kwie 2007 12:34
Lokalizacja: Jas?o
Kontakt:

Post autor: WhiteGarbi » 06 lip 2007 08:17

Scooty - mo?e wrzucisz kolejn? porcje ?miechu :?:

poprzednia by?a zajefajna :ok: :D
VW Typ 1 1300 '71 - w trakcie wi?kszego remontu - w tym roku finisz :) mam nadzieje
VW Typ 1 1300 '69 - sprzedany :)
SC 1,1 MPI - zast?pczak

gg: 624850
mail: karoljaslo@poczta.onet.pl

Harv
DRIVER
DRIVER
Posty: 200
Rejestracja: 10 maja 2007 15:07
Lokalizacja: rk
Kontakt:

Post autor: Harv » 16 lip 2007 15:59

> >Synek podchodzi do taty i pyta:

> >- Tato, a co to znaczy HDD Format complete ?

> >- To znaczy, ze juz nie ?yjesz!

> >xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

> >

> >Dentysta schyla si? w?a?nie nad pacjentem i ma zamiar rozpocz??

> >borowanie, gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:

> >- Czy mi si? to tylko wydaje, czy te? trzyma pan r?k? na moich j?drach?

> >Pacjent spokojnym g?osem:

> >- To tylko taka ma?a asekuracja. Bo przecie? nie chodzi o to, ?eby?my

> >sobie ból zadawali... Prawda, Panie Doktorze...?

Awatar użytkownika
Scooty
Moderator
Moderator
Posty: 8668
Rejestracja: 06 maja 2007 23:47
Lokalizacja: Krzemienica / Lancut

Post autor: Scooty » 16 lip 2007 16:26

Po d?ugiej upojnej nocy on zauwa?y? na jej stoliku przy nocnej lampie
zdj?cie faceta. Zacz?? si? niepokoi?.
- Czy to jest twój m??? - nerwowo zapyta?.
- Nie g?uptasie - odpowiedzia?a przytulaj?c si? do niego.
- Czy to twój ch?opak? - kontynuowa?.
- Nie, co? ty - odpowiedzia?a.
- Czy to twój ojciec lub brat? - pyta?.
- Nie, nie, nie - odpowiedzia?a delikatnie gryz?c go w ucho.
- A wi?c kto to jest? - nalega?.
- To ja przed zabiegiem chirurgicznym.


Gospodarz kupi? nowego koguta, który zaraz na podwórku chcia? zrobi?
porz?dek i pokaza? staremu kto tu jest panem. Stary kogut
zaproponowa?:
• OK, odejd? je?eli wygrasz ze mn? wy?cigi na oko?o studni, 50 okr??e?.
• Nie ma sprawy, no to zaczynamy? • odrzek? m?ody.
• Dobra, ale wiesz co, ja znam teren, daje ci pól okr??enia forów.
M?ody kogut pewien zwyci?stwa zaraz si? rzuci? do biegu i tak si?
goni?, ale odleg?o?? pozostaje ta sama. W pewnym momencie jak?? r?ka
chwyta m?odego koguta za szyje, na pieniek odr?buje g?ow? i s?ycha?:
• Ku... to ju? czwarty peda? w tym miesi?cu.


Betsy mia?a nadwag?. Ma?o powiedziane, Betsy by?a gigantyczna. ?adna dieta, ?aden m?drala-magik nie by? w stanie jej pomóc. A? przyjecha? do miasta pewien doktor, a jego s?awa go wyprzedza?a. Betsy my?la?a: "Teraz albo nigdy, przecie? i tak nie mam nic do stracenia" I zapisa?a si? na wizyt?.
Przepis otrzymany od medyka zdumia? j? wielce, albowiem brzmia? nastepuj?co: "Prosz? je?? co pani chce, ile pani chce i kiedy pani chce - nie ma ?adnych ogranicze?"
Betsy by?a w szoku. Zarazem zdumiona i uradowana, gdy? by?o to jak spe?nienie marze?: je?? i chudn??. Niestety jeden by? tylko warunek, który studzi? jej zapa?. Mianowicie wszystkie posi?ki musia?y by? spo?ywane per rectum czyli... doodbytniczo. "Hmm... trudno" - pomy?la?a Betsy. Jednak jako naprawd? zdesperowana bez wahania podj??a kuracj?.
Min??y 3 miesiace i pacjentka pojawi?a si? ponownie u lekarza. Ale có? za odmiana! Szczup?a, gibka, ubrana w dopasowane ciuchy, u?miechni?ta - ?ywa reklama. Przycupn??a sobie na krzese?ku.
Doktor zada? kilka pyta?, pogratulowa? efektu. Po chwili spostrzeg?, ?e kobieta siedzi nieco niespokojnie. Wierci si?, kr?ci, ko?ysze na boki.
- Czy co? pani dolega? - Spyta? z trosk? - Jakie? problemy z...
- Ach nie, sk?d! - Pacjentka za?mia?a si? filuternie - Gum? sobie ?uj?..


Pewien facet postanowi? zrobi? sobie jajecznic?, a ?e nie potrafi? za dobrze gotowa?, wi?c biedaczek przypali? t? jajecznic? niemi?osiernie, no i nie ma wyboru musi zeskroba? j? z patelni, no i skrobie i skrobie i nagle wpada jego ?ona i mówi:
-Co skrobiesz po teflonie?
-Sama jeste? poteflon.

:D:D:D

Awatar użytkownika
Scooty
Moderator
Moderator
Posty: 8668
Rejestracja: 06 maja 2007 23:47
Lokalizacja: Krzemienica / Lancut

Post autor: Scooty » 16 lip 2007 20:34

No to lecim dalej:


Pan W?adek wraca po alkoholowym przyj?ciu do domu. Puka do drzwi.
- To ty W?adek? - pyta si? przez drzwi ?ona.
Odpowiada jej milczenie, wi?c wraca do ?ó?ka. Po chwili znowu s?yszy pukanie.
- W?adek, czy to ty pukasz?
Cisza, wi?c ?ona na dobre udaje si? na spoczynek. Rano otwiera drzwi i widzi swojego m??a siedz?cego na wycieraczce i trz?s?cego si? z zimna.
- W?adziu, to ty puka?e? w nocy?
- Ja...
- To dlaczego nie odpowiada?e? na moje pytania?
- Jak to nie odpowiada?em, kiwa?em g?ow?...


Sidz? 3 leniwce na drzewie i si? sprzeczaj?, który jest bardziej leniwy.
Pierwszy mówi:"Id? sobie ostatnio ulic?...patrz? a tam worek z?ota, ale nawet nie chcia?o mi si? podej?? i go wzi??"
Drugi na to:"Eee... ja id? sobie pewnego dnia pla?? patrz? a tam go?a Pamela Anderson le?y...,ale nie chcia?o mi si? podej?? i jej przer..." Trzeci na to:"To jeszcze nic! JA poszed?em sobie do kina na komedi? i przez ca?y seans p?aka?em" Na to 2 pozosta?ych:"Jak to ? By?e? na komiedii i przez ca?y czas p?aka?e??"
"No tak..., bo usiad?em sobie na jajka i nie chcia?o mi si? wsta? poprawi?!"


Sta?y sobie w parku dwa posagi, naga kobieta i nagi m??czyzna. Ustawiono je tak, ?e patrzy?y na siebie wzrokiem, w którym mo?na by?o odczyta? nut? po??dania. I sta?y tak lata i dziesi?ciolecia ca?e, i w upa? i w s?ot?, pod deszczem i w s?o?cu, pod padaj?cymi jesiennymi li??mi i w?ród wiosennych tulipanów. A? pewnego dnia zjawi? si? w parku dobry anio?, spojrza? na posagi i powiedzia?:
-Za to, ?e tak dzielnie przez ca?e lata w tym parku stoicie, o?ywi? was na pó? godziny. B?dziecie mogli zej?? z coko?u i zrobi?, co tylko zapragniecie.
Cud si? dokona?. Pos?gi zesz?y z coko?u, chwyci?y si? za r?ce i czym pr?dzej pobieg?y w pobliskie krzaki, z których wkrótce zacz??y dobiega? pomruki i okrzyki rozkoszy. Wreszcie z krzaków ponownie wynurzy?a si? para pos?gów:
-Ach, jak cudownie by?o - rzek?a kobieta.
-Tak, doprawdy to wspania?e - odrzek? m??czyzna.
Obserwuj?cy ich z u?miechem anio? zauwa?y?:
-S?uchajcie, min??o dopiero pi?tna?cie minut, macie do dyspozycji jeszcze drugie tyle!
-To co, wracamy w krzaki? - zapyta? m??czyzna.
-Tak, tak, musimy koniecznie to powtórzy?! - odpar?a kobieta.
-No dobrze, ale tym razem to Ty trzymasz go??bia, a ja mu b?d? sra? na g?ow?!


Facet przyszed? do szpitala:
• Prosze mnie wykastrowa?.
• Jest pan zupe?nie pewien???
• Tak.
Po operacji budzi si? i widzi zgromadzonych wokó? lekarzy. Pyta si? ich:
• I jak, operacja si? uda?a?
• Uda?a si?. Ale czemu pan tak post?pi????
• Niedawno o?eni?em si? z ortodoksyjn? ?ydówk? i wiecie,...
• To mo?e chcia? si? pan obrzeza????
• A to nie to samo?


Lekarz otworzy? w?a?nie nowy gabinet i czeka na swojego pierwszego pacjenta. Nagle s?ycha? stukanie do drzwi, po chwili wchodzi jaki? facet. Piel?gniarka d?ugo t?umaczy mu ze trzeba cierpliwie poczeka?, bo pan doktor ma mnóstwo pacjentów. W ko?cu lekarz ka?e wprowadzi? faceta, ale by zrobi? na nim wra?enie, podnosi s?uchawk? telefonu i zaczyna fantazjowa?: Naprawd? nie mog? pana przyj??, jestem strasznie
zapracowany. No...mo?e za miesi?c...Dobrze, prosz? jeszcze zadzwoni?.
Odk?ada s?uchawk? i udaje ze dopiero w tej chwili zauwa?y? faceta, pyta:
• Co pana tu sprowadza?
Jestem z telekomunikacji. Przyszed?em pod??czy? telefon.


Z?apa? diabe? Polaka, Anglika i Francuza.
- Macie wykrzykn?? s?owo, a je?li echa nie b?dzie s?ycha? co najmniej 5
minut - zabij?!
Anglik krzykn?? - O....k....eeee...jjj! - echo s?ycha? by?o 3 minuty.
Francuz krzykn?? - O....uuu...iiiii! - echo s?ycha? by?o 4 minuty.
Polak krzykn?? - Wódk? daaaaaj????a!
A echo: "Gdzie...gdzie...?" s?ycha? by?o dwie godziny.


W restauracji rodzina posila si? promocyjnym obiadem. Zostaje sporo resztek i ojciec prosi kelnera:
- Czy mo?e pan nam zapakowa? te resztki? Wzieliby?my dla pieska...
- Hurrra! - krzycz? dzieci. - B?dziemy mie? pieska..!


CDN...

Awatar użytkownika
Scooty
Moderator
Moderator
Posty: 8668
Rejestracja: 06 maja 2007 23:47
Lokalizacja: Krzemienica / Lancut

Post autor: Scooty » 25 lip 2007 21:50

A co bede dzielic po 5 kawalow na raz :)

Rozmowa w biurze
- Czy ty by?by? w stanie pracowa? po wypiciu litra wódki?
- Pewnie
- A po dwóch litrach?
- By?bym
- A po trzech?
- Cz?owieku, o co ci chodzi, przecie? pracuj?...

Festiwal w Sopocie, Mandaryna w?a?nie zako?czy?a ?piewanie.. publika
szaleje:
- Jeszcze raz, jeszcze raz , jeszcze raz!
... No dobra, to za?piewa?a.
Sko?czy?a a publika ... jeszcze raz .. No i tak trzeci, czwarty pi?ty
... dziewi?ty raz ...W ko?cu ju? zrezygnowana mówi do publiczno?ci:
- Kochani ale ja ju? nie mam si?y ?piewa? ...
A publiczno??:
- ... ?piewaj a? si? nauczysz !


Szed? facet ulica i zobaczy? nowy sklep. Mysli sobie - zajrze.
Wita go mily, usmiechniety sprzedawca:
- Dzien dobry, w czym mozemy panu pomoc, co chcil?by pan kupic?
Facet si? zastanowi? i mówi :
- Rekawiczki.
- To prosz? podejsc do tamtego dzia?u.
Facet idzie do wskazanego dzialu i mowi:
- Potrzebuje r?kawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To prosz? przejsc do nast?pnego dzialu.
Facet poszedl:
- Dzien dobry, potrzebuje zimowe rekawiczki.
- Skorzane czy nie?
- Skorzane.
- To prosz? przejsc do nast?pnego dzia?u.
Facet podenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska :
- Chce kupi? zimowe skorzane rekawiczki.
- Z klamerka czy bez?
- Z klamerka.
- Prosz? podejsc do nast?pnego stoiska.
Facet ju? wkurzony, ale idzie nic nie mówiac :
- Potrzebuje r?kawiczki, zimowe, skórzane, z klamerka.
- Klamerka na zatrzask czy rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do dzia?u naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Prosz? przestac nade mna si? znecac dajcie mi rekawiczki i pojde sobie!
- Prosze pana, prosze nabrac cierpliwosci, chcemy panu sprzeda? dokladnie takie rekawiczki, jakich pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Prosze o rekawiczki zimowe, skorzane, z klamerka na rzepy.
- A jaki kolor?
Az tu nagle otwieraja si? drzwi do sklepu, wchodzi facet z sedesem swiezo wyrwanym z pod?ogi, od którego odstaja kawalki glazury, niesie go na wyciagni?tych r?kach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam k....a sedes, a taka glazure!!! Dupe juz wam wczoraj pokazalem, wi?c sprzedajcie mi juz wreszcie jakis papier toaletowy!


Ile mo?na patrze? na te?ciow? z przymru?onym okiem?
A? si? nie naci?nie spustu.


Spotyka si? dwóch studentów:
- Gdzie idziesz?
- Na wódk?
- Ech ty to potrafisz cz?owieka namówi?


Do szko?y zaproszono fotografa i nauczyciel namawia dzieci, by ka?de kupi?o odbitk? zdj?cia grupowego.
- Pomy?lcie tylko, gdy ju? b?dziecie doros?e, popatrzycie na fotografi? i powiecie: "To Ania, teraz jest prawnikiem" albo "To jest Krzy?. Teraz jest lekarzem."
Na to cienki g?osik z ty?u sali:
- A to jest nauczyciel. Teraz ju? nie ?yje.


Siedz? sobie trzy dziewczyny i rozmawiaj? o tym w jaich pozycjach lubi? sex uprawia?..
Jedna z nich mów;i
ja to lubi? tradycyjnie..
druga a ja to lubie "na je?d?ca"
a trzecia ja to na "rodeo"
Na "rodeo" - a jak to jest...?
...no z pocz?tku to jak "na je?d?ca" a potem mówi? ze mam AIDS i próbuj? si? utrzyma?.


Gadaj? dwa moherki pod ko?cio?em. Mówi jeden:
- Pani, a ta dzisiejsza m?odzie? coraz gorsza. Pani, ja patrze a tu idzie taka lafirynda - po?owa w?osów na zielono, po?owa na fioletowo.
- Pani! To ja widzia?a jak wsiada? ch?op z bab? do windy, i jeszcze sie drzwi nie domkn??y a ja s?ysze jak ona mówi do niego: "Wykr?? ?arówke, to wezme do buzi."!
- No i co?
- Szk?o ?r?, szk?o pani! I to gor?ce!


Trzy ci??ko haruj?ce babki postanowi?y raz zaszale? i posz?y po pracy na piwko.
Niezwyczajne takich atrakcji szybko si? ulula?y. Po drodze do domu, na skutek ilo?ci wypitego browaru zacz??y wszystkie trzy odczuwa? nagle parcie na p?cherz.
Jedynym w miar? zacisznym zak?tkiem w okolicy by? ma?y cmentarzyk. Poniewa? d?u?ej ju? nie mog?y, postanowi?y tam w?a?nie za?atwi? swoje potrzeby fizjologiczne.
Przycupn??y w k?tku miedzy nagrobkami, zsun??y majtki i sikaj?.
Na tej czynno?ci przyuwa?y? je znudzony swym fachem i równie? nie?le "wci?ty" grabarz. Postanowi? dla rozrywki babki postraszy?. Jak pomy?la? tak zrobi?. Z dzikim wrzaskiem i uniesionym wysoko szpadlem zacz?? przedziera? si? ku nim przez alejki.
Baby przera?one ha?asem pierzch?y w panice, tratuj?c groby, przewracaj?c drewniane krzy?e, gubi?c odzie? i dr?c si? w niebog?osy.
Nazajutrz w knajpie spotykaj? si? trzej m??owie wspomnianych trzech babek.
Wszyscy miny do pasa, ponurzy, ?e bardziej nie mo?na.
W milczeniu wala set? za set?. Wreszcie jeden wszed? ju? w "faz? zwierze?" i mówi:
- Moja ?ona gdzie? si? puszcza. Wczoraj wieczorem wróci?a do domu pijana i bez majtek.
- Moja jeszcze gorzej - mówi drugi. - Przysz?a do domu pijana, nie mia?a majtek, a ca?a suknia by?a na niej poszarpana i podarta.
- Eeeech - wzdycha na to trzeci.
- To jeszcze nic. Moja wróci?a wczoraj pijana, bez majtek, w podartej sukience i opasana szarf? z napisem: NIGDY CI? NIE ZAPOMNIMY - CH?OPAKI Z RADOMIA


Turysta (czyt. cwany Warszawiak:) mówi do Bacy:
- Baco a potrafiliby?cie powiedzie?: "W Szczebrzeszynie chrz?szcz brzmi w trzcinie"?
Baca:
- Cobyk nie pedzia?: Robok burcy w trawie


Seryjny morderca ci?gnie kobiet? do lasu w celu wiadomym. Kobieta
krzyczy przera?ona:
• Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo si? boj?
Na to morderca:
• No, a ja co mam powiedzie?? B?d? wraca? sam


Psychiatra bada pacjenta za pomoc? testu czytaj?c:
- Ostatniej niedzieli by? straszliwy wypadek drogowy. Motocyklista zosta? rozjechany przez samochód tak nieszcz??liwie ?e straci? g?ow?. W chwil? potem motocyklista wsta? podniós? g?ow? i poszed? do najbli?szej apteki ?eby przyklei? j? do tu?owia.
W tym miejscu badany u?miecha si? z niedowierzaniem.
- Pa?ska historia nie trzyma si? kupy. Przecie? apteki w niedziel? s? zamkni?te!


Siedzi sobie facet w barze i czyta gazet? a przed nim stoi zupa. Do
baru wpada drugi facet, strasznie g?odny. Patrzy i widzi, ?e tamten
pierwszy czyta gazet? i w ogóle nie pilnuje zupy. Bierze ?y?k? i
zaczyna mu je?? zup?. Je i je i je, a? na dnie widzi grzebie?. Tak mu
ten grzebie? obrzydzi?, ?e a? zwymiotowa?. W tym momencie tamten, co
czyta? gazet? mówi do tego drugiego:
• Co, pan te? doszed? do grzebienia?


Spotyka si? dwóch facetów po 40-stce w barze i jeden pyta drugiego:
- Jak tam Twoje sprawy seksualne z ?on?, bo ja na swoj? star? to si? czasem ju? patrze? nie mog??
- A u mnie wszystko jak najlepiej?
- I jak nadal Ci si? podoba, jak Ty to robisz?
- Ja mam na to swój sposób.
- Jaki sposób?
- Zak?adam ?onie przed tym mask? przeciwgazow?.
- Mask?....? I co Ci to daje?
- Bardzo wiele ma to trzy pozytywne aspekty:
Po pierwsze: nie widz? jej paskudnej mordy.
Po drugie: nie czuj? odra?aj?cego jej oddechu.
I po trzecie: jak przykr?c? zawór to wije si? jak 16-stka!


Idzie turysta po szlaku i nagle s?yszy:
• ?o Jezuuu! Jezu, Jezu, Jezusicku!
Biegnie, patrzy a tu baca siedzi na pie?ku, obok wbita siekiera:
• ?o Jezu, Jezu, Jezu!
Turysta:
• Baco! Baco co wam si? sta?o?!
Baca na to:
• Mnie? Nic. ?o Jezuuuu!!! Jezu, Jezu, Jezu!
Turysta na to:
• A mo?e komu w waszej rodzinie?
Baca:
• Mojej? Ni. ?o Jezu, Jezu, Jezu, Jezusicku!
Turysta:
• No to co tak lamentujecie?
Baca:
• ?o Jezu, jak mi si? robi? nie chce!


M?? b?d?c bardzo w "potrzebie" zacz?? dobiera? si? do swojej
ma??onki, która akurat tej nocy nie mia?a ochoty na ma??e?skie igraszki. Po kilku
nieudanych próbach zapyta?:
- Dlaczego nie?
Ma??onka wyja?ni?a, ?e nastepnego dnia udaje si? do lekarza -
ginekologa i nie chce przed tym uprawia? seksu, bo musi by? czysta, po czym
odwróci?a si? na drugi bok. Kiedy ju? zasypia?a - poczu?a, ?e m?? puka j? w
rami?.Rzuci?a:
- Co?
- A do dentysty jutro idziesz?


M?ody wielb??d pyta ojca • wielb??da:
• Tato, dlaczego mamy takie brzydkie kopytka, a koniki maj? takie ?adne?
• Widzisz, my chodzimy w karawanie i dlatego mamy takie a nie inne
kopytka, ?eby nie zakopa? si? po kolana w piachu.
• Tato, a dlaczego mamy tak? brzydk?, skudlon? sier??, a koniki maj?
tak? ?liczn?, b?yszcz?c??
• Widzisz, my chodzimy w karawanie, a na pustyni w nocy jest •10
stopni, w dzie? +40 stopni, i taka sier?? chroni nas przed takimi
skokami temperatur.
• Tato, a dlaczego mamy te dwa garbu na grzbiecie, a koniki maj? taki g?adki?
• Widzisz, my chodzimy w karawanie i w tych garbach magazynujemy
t?uszcz i wod?, ?eby nie zgin?? na pustyni z g?odu i pragnienia.
Na to wszystko m?ody wielb??d:
• Tato a na ch.. nam to wszystko, kiedy mieszkamy w ZOO?!


Facet z?owi? z?ota rybk?
rybka do niego;
wypus? mnie a spe?ni? twoje trzy zyczenia
-mam jedno , ale trzy razy


Stary i m?ody Indianin uciekaj? przez preri? przed kowbojami, uciekaj? kilka dni. Wreszcie stary wojownik mówi do m?odego:
- Musimy wej?? na drzewo i przeczeka?, a? po?cig zgubi nasz ?lad.
Weszli na drzewo i czekaj?... Jeden dzie?, drugi, a? m?ody wojownik mówi:
- Wodzu, pu??my si? ju?.
- Nie mo?emy, bo nas zabij?, poczekajmy jeszcze troch?.
Za dwa dni:
- Wodzu, pu??my si? ju?.
- Nie, jeszcze nie mo?emy.
- No to chocia? konie pu??my!


Wilk i zaj?c z?owili z?ot? rybk?. W zamian za darowanie ?ycia rybka obieca?a spe?ni? po trzy ?yczenia ka?dego z nich. Wilk mówi pierwszy:
-Chcia?bym, aby wszystkie wilki w okolicy by?y wilczycami. Rybka
spe?ni?a ?yczenie. Zaj?czek my?li, my?li i w ko?cu mówi:
-Ja chcia?bym kask...
Rybka spe?ni?a. Nast?pne ?yczenie wilka brzmia?o:
-Chcia?bym, aby wszystkie wilki w kraju by?y wilczycami...
Rybka spe?ni?a i to ?yczenie. Potem zaj?c popoprosi? o motocykl.
Dosta? to, o co poprosi?. W ko?cu wilk doczeka? si? ostatniego
?yczenia:
-Chcia?bym, aby wszystkie wilki na ?wiecie by?y wilczycami, oczywi?cie
oprócz mnie...
Na to zaj?czek:
-A ja chcia?bym, ?eby wilk by? gejem (i odje?dza)...


Na lekcji w przedszkolu:
- Dzieci, jak mówi? kotki?
- Miau, miau.
- Dobrze, a jak mówi? krówki?
- Muuu, muuu...
- Pi?knie, a psy?
- R?ce na mask?, nogi szeroko


Z?odziej w?ama? sie do cudzego mieszkania i szpera w poszukiwaniu ?upu. W pewnym momecie odzywa sie g?os:
- Jezus ci? widzi...
Z?odziej zblad? cho? w panuj?cych ciemno?ciach i tak niewiele by?o wida?. Co jest - pomy?la? - dom mia? byc pusty do ko?ca tygodnia...
- Jezus ci? widzi... - g?os odzywa sie znowu.
Pe?en obaw zlodziej skierowa? ?wiat?o latarki w stron? sk?d dolatywa? g?os i odetchn?? z ulg?. W klatce na dr??ku chu?ta?a si? papuga...
- Cze?? - odezwa?a sie papuga - mam na imi? Maria...
- Maria? He, he - za?mia? si? z?odziej- Maria to bardzo glupie imi? szczególnie jak dla ptaka.
- Mo?e i tak ale jeszcze glupsze jest Jezus dla dobermana...


Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka si? i mówi pod nosem:
-Dupa.
-Co powiedzia?e? tatusiu? - pyta Jasio.
-Aaa... powiedzia?em... dudu? - odpowiada ojciec.
-Tatusiu, a co to jest dudu?? - pyta zaciekawione dziecko.
-Aaa, wiesz synku dudu? to takie zwierz?tko.
-Tato, a jak on wygl?da?
-A, ma takie r?czki i nó?ki...
-Tatusiu, a co jedz? dudusie?
-Mmm. Jedz? warzywa owoce...
-A tato, a czy dudusie maj? dzieci?
-Noo, tak.
-To znaczy, ?e dudusie si? rozmna?aj??
-Tak.
-A jak si? nazywaj? dzieci dudusia?
-Eee... dudusi?tka.
-A jak wygl?daj? dudusi?tka?
-Te? maj? r?czki i nó?ki... tak samo, jak doros?e.
-A co jedz? dudusi?tka?
-Eee... mleczko pij?...
-Tato, a gdzie mieszkaj? dudusie?
-Dupa!!! Powiedzia?em dupa!!!


By?o sobie takie ?rednio dobrane ma??e?stwo: ?ona dewotka, a m??
pijak. Pewnego razu ?ona zdenerwowana na m??a mówi:
- S?uchaj, nawróci?by si?, poszed? do ko?cio?a...
- Nie, stara mowy nie ma, umówi?em si? z kolesiami.
- A za sto tysi?cy? - pyta ma??onka.
- A, za 100 to spoko.
Przysz?a niedziela, m?? poszed? do ko?cio?a, a ?ona sobie myli:
"Pójd?, zobacz? co on tam robi". Przysz?a do ko?cio?a, patrzy a m??
chodzi po ca?ym ko?ciele, wchodzi do zakrystii, podchodzi do o?tarza
itp. Zdziwiona podchodzi i pyta, co on najlepszego wyprawia. A m?? na
to:
- Zrzuta by?a i nie wiem gdzie pij?...


Idzie pijak ulic? i co chwila si? ?mieje, to znowu macha r?k?. Podchodzi do niego jaki go?? i pyta:
- Z czego pan si? ?mieje?
- Opowiadam sobie kawa?y.
- To dlaczego macha pan r?k??
- Bo niektóre ju? znam.


Podchodzi pijany facet do taksówki, patrzy na baga?nik i pyta si? taksówkarza:
- Panie, zmieszcz? si? tam dwie flaszki ?ytniej?
- Zmieszcz? si?.
- A talerz bigosu?
- Pewnie.
- 5 piw?
- No jasne.
- A torcik czekoladowy?
- Torcik si? zmie?ci.
- S?oik ?ledzi?
- Wejdzie.
- A butelka szampana?
- Zmie?ci si?.
- 15 kanapek?
- Te? si? zmie?ci.
- Otwieraj pan!
Taksówkarz otworzy? baga?nik, a facet:
- BUUUUEEEEEEEE.....


Dzwoni telefon wczesnym rankiem. Obudzony facet odbiera i s?yszy pytanie:
- Klinika?
- Pomy?ka, prywatne mieszkanie.
Za krótka chwiluni? ponownie telefon:
- Klinika?
- Nie, do cholery! Prywatne mieszkanie!
- Ziutek, no co ty kumpla nie poznajesz, tu Mietek. Pytam czy strzelimy sobie klinika z rana.

Poki pracuje to cos zdobede, wybiore najlepsze :)
Mam nadzieje ze nie zasmiecam forum :mrgreen:

Awatar użytkownika
Sokol
VIP
VIP
Posty: 5090
Rejestracja: 03 maja 2007 14:22
Lokalizacja: Jasło / Rzeszów
Kontakt:

Post autor: Sokol » 25 lip 2007 22:17

spoko Scoot :) kawaly sa genialne :mrgreen:

Awatar użytkownika
Scooty
Moderator
Moderator
Posty: 8668
Rejestracja: 06 maja 2007 23:47
Lokalizacja: Krzemienica / Lancut

Post autor: Scooty » 03 sie 2007 09:43

No to milej lekturki, przy niektorych kawalach prawie sie zasmialem klientowi do sluchawki :D


- Kto ci podbi? oko?
- Wyci?ga?em dziewczyn? z wody...
- I ona ci? tak urz?dzi?a?
- Nie, akurat wtedy ?ona wesz?a do ?azienki.


Jedzie kowboj po prerii i widzi samotne drzewo. W drzewie dziupl?, a woko?o
dziupli ?lady kul, jakby kto? z karabinu maszynowego strzela?. Wydalo si? mu
to ciekawie.

Podjecha? bliziutko i zajrza? w dziupl?. Nagle kto? chwyta kowboja za uszy i

mówi:

S-sij! Zobaczysz ?e ci si? spodoba !

I z ciemnej dziupli wy?ania si? cz?onek. Kowboj opiera si?, wrzeszczy, a ten
kto? jego uszy skr?ca i powtarza Ssij, ssij! Zobaczysz ?e ci si? spodoba!!

Kowboj nie wytrzyma? bólu, i odessa? co musia?. Wyrwa? si?, odskoczy? od
drzewa.

Wydosta? pistolety zrobi? sito z drzewa wokól dziupli.. Jednak ?adnego ruchu
nie zaobserwowa? Znów podjecha? do dziupli, zajrza? do wn?trza.Nagle kto?
chwyta kowboja za uszy i mówi:

-Ssij! Mówi?em ?e ci si? spodoba!


Zagubiony turysta widzi na polanie dziadka siedz?cego na pie?ku.
- Dziadku, jak doj?? do najbli?szej wsi?
- A pójdziecie z pó? kilometra w tamtym kierunku, sko?czy si? las i b?dzie pole konopii, za nim gadaj?ca rzeka...


Znamy ju? zgubne skutki wielkich upa?ów. Ale czy pami?tamy, co dzieje si?, gdy jest zimno?

+ 10
Amerykanie trz?s? si? z zimna.
W?oskie samochody nie chc? zapali?.
Mo?esz zobaczy? swój oddech.

0
Woda zamarza.
Rosjanie id? pop?ywa?.
Francuskie samochody nie chc? zapali?.

- 15
Twój kot chce spa? z tob? pod jedn? ko?dr?.
Politycy zaczynaj? rozmawia? o bezdomnych.
Niemieckie samochody nie chc? zapali?.
Marzymy o wyprawie na po?udnie.

- 30
Rosjanie zak?adaj? podkoszulki.
Potrzebujesz kabli rozruchowych aby twój samochód zapali?.
Twój kot chce spa? w twojej pi?amie.

- 40
Politycy zaczynaj? co? robi? z bezdomnymi.
Mo?emy ze swojego oddechu budowa? domki igloo.
Japo?skie samochody nie chc? zapali?.
Chcemy wyruszy? na po?udnie.

- 50
Za zimno, ?eby my?le?.
Potrzebujesz kabli rozruchowych, ?eby kierowca zacz?? funkcjonowa?.
Rosjanie zamykaj? okno w ?azience.

- 60
Nied?wiedzie polarne ruszaj? na po?udnie.
Prawnicy wk?adaj? r?ce do swoich w?asnych kieszeni


Czym ró?ni si? sekretarka od bilansu?
- Niczym szczególnym. Jak si? nie zgadza, to si? nie zgadza, a jak si? zgadza, to w ka?dej pozycji.


<aga> Ach, jaki pi?kny dzie?, a? si? chce odetchn?? pe?n? piersi?
<ja> Trudno, oddychaj tym, co masz


Do baru wchodzi klient. Zamawia piwo. Woko?o pusto, wi?c zagaduje barmana.
- Jak pan my?li, czy lewica wygra wybory w ...
Barman przerywa mu gwa?townie:
- ?adnych rozmów o polityce w tym barze. Taka zasada.
Klient milczy przez chwil?.
- A wie pan, ?e papie? ...
Barman znowu przerywa mu gwa?townie:
- ?adnych dyskusji o religii równie?.
Zniecierpliwiony klient patrzy na barmana i zapytuje:
- A o seksie mo?na?
- Mo?na.
- To pieprz si? pan!


Przychodzi Ma?gosia do babci z pytaniem:
- Babciu sk?d si? bior? dzieci ?
Babcia zak?opotana :
- Ma?gosiu, Pan Bóg ma skrzyneczk? i kluczyk. Je?eli rodzice chc? mie? dzieci
to Bóg otwiera skrzyneczk? tym kluczykiem i wychodz? dzieci. Za jaki? czas Ma?gosia zadowolona dzieli si? sekretem:
- Babciu b?d? mia?a dzieci!
Na to babcia oburzona :
- Ma?gosiu tylko Pan Bóg ma kluczyk !
Ma?gosia na to:
A Ja? ma wytrych!


Jedzie facet samochodem. Obok siedzi ?ona. Dopuszczalna pr?dko?? 100 km/h.
Facet jedzie mniej wi?cej z t? pr?dko?ci?. Nagle ?ona rozpoczyna monolog:
- Ju? Ci? nie kocham. Po dwunastu latach po ?lubie chc? rozwodu.
M?? nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. ?ona mówi dalej:
- Pokocha?am twego najlepszego przyjaciela - Kazia.
M?? nic nie mówi tylko dalej przyspiesz do 120 km/h.
?ona przyst?puje do rozwa?ania warunków rozwodu:
- Chc? dzieci!
M?? nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
- Chc? dom i samochód!
M?? dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
- Chc? aby wszystkie karty kredytowe i akcje by? na moje nazwisko.
M?? dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
- A czego ty chcesz?
- Ja ju? mam wszystko co mnie potrzeba!
M?? przyspiesza do 200km/h.
- A co masz?!
M?? skr?ca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez z?by:
- Poduszk? powietrzn?!!!


Rozbitek na bezludnej wyspie wyci?ga z wody dziewczyn?, która dop?yn??a do brzegu trzymaj?c si? beczki.
- Od dawna pan tu ?yje?
- Od 15 lat.
- Sam?
- Tak.
- Teraz b?dzie mia? pan to, czego panu najbardziej brakowa?o... - zagadn??a filuternie.
- Niemo?liwe! W tej beczce jest piwo?


Go?ciu zostal skazany na smier?, by? jednak za gruby, bo nie miesci? sie na krzes?o elektryczne. zaradzili mu diet?. Po tygodniu bycia na chlebie i wodzie, go?ciu skazany na ?mierc zamiast schudn?c przyty? 10 kg, na krzes?o nie miescil sie dalej, zaradzili wi?c diet? o samej wodzie. Skazaniec znowu przyty? 10 kg, postanowili mu nic nie dawa?,kole? zamiast schudn?? zanowu przyty? 10 kg.
-Co jest? czemu nie chudniesz?
-Jako? nie mam motywacji...


Jecha?o dwóch policjantów radiowozem i nagle jednego z nich rozbola? ?o??dek.
Mówi do kolegi:
- Piotrek, zatrzymaj samochód, musz? na chwil? i?? w krzaki. Zatrzymali si?, wyszed?. Po chwili znowu krzyczy do kolegi;
- Piotrek, rzu? mi bloczek z mandatami - nie mam si? czym podetrze?!
- Czy? ty zwariowa?? We? 10 z?otych i sobie podetrzyj.
Po pewnym czasie pechowy policjant wychodzi z krzaków, ale jest jako? dziwnie upaprany.
- A ty co? taki umazany?
- Mia?em tylko osiem pi??dziesi?t


Przed ?wi?tami Bo?ego Narodzenia do mieszkania Nowaka puka Rumunka z dzieckiem i mówi:
-"We?ta to dziecko bo nie mam pieni?dzy"
Nowak wzi?? od niej to dziecko.
Rok pó?niej znów puka do nich z dzieckiem i mówi:
-"We?ta to dziecko bo nie mam pieni?dzy"
Nowak znowu wzi?? od niej to dziecko.
Dwa lata pó?niej znowu puka do drzwi i znów mówi:
-"We?ta to dziecko bo nie mam pieni?dzy"
Nowak odpowiedzia?:
- Nie dzi?kuje - w tym roku kupili?my karpia


Cz?owiek nabiera do?wiadczenia z wiekiem.
Szkoda, ze jest to wieko od trumny.


Superoptymista - go??, który na cmentarzu zamiast krzy?y widzi same plusy.


Wyje?d?aj?c na wczasy, facet zostawi? swojemu bratu pod opiek? kota. Dzwoni po tygodniu z Mazur i pyta, jak tam jego kot.
- Niestety, przykro mi, ale kot zdech?.
- Ech, musia?e? tak wali? prosto z mostu? Przez ciebie b?d? mia? zepsut? reszt? urlopu. Mog?e? mi powiedzie?, ?e kot siedzi na dachu i nie chce zej??. Pó?niej zadzwoni?bym za dwa dni, a ty powiedzia?by?, ?e kot spad? z dachu i le?y u weterynarza, a kiedy zadzwoni?bym za kolejne dwa dni, us?ysza?bym, ?e mimo wysi?ków weterynarza mój kociak zdech?. No ale có?, sta?o si?, powiedz mi lepiej, co tam u mamy?
- No wi?c mama siedzi na dachu i nie chce zej??...


Przychodzi zalamany facet do baru i zamawia potrojna whisky. Barman mu nalewa i mowi:
- Panie, to jest mocny drink. Ma pan jakies klopoty?
Facet wypija i mowi:
- Przyszedlem do domu i zastalem zone w lozku z moim najlepszym przyjacielem.
- O kurde... - mowi barman - ma pan nastepnego drinka na koszt firmy.
Facet wypija, a barman si? go pyta:
- I co pan zrobil?
- Podszedlem do zony, popatrzylem jej prosto w oczy, kazalem jej si? spakowac i wyp*.* z mojego domu.
- No, to chyba oczywiste - mowi barman - ale co z panskim przyjacielem?
- Podszedlem do niego, popatrzylem mu prosto w oczy i powiedzialem: niedobry piesek...


Dlaczego faceci s? tacy fajni:
1. Wiedz? co zrobi? podczas awarji.
2. Ich orgazmy s? zawsze prawdziwe. Zawsze!
3. Ich nazwisko zostaje..
4. Gara? jest ich ca?y..
5. Ich plany weselne troszcz? si? same o siebie..
6. Nigdy nie maj? ochoty odwie?? przyjaciela od bzykanka..
7. Mechanicy samochodowi zawsze mówi? im prawd?..
8. kupa ich obchodzi czy kto? zauwa?y ich now? fryzur?..
9. Gor?cy wosk nigdy nie wchodzi im we w?osy ?onowe..
10. Ta sama robota. wi?ksza p?aca..
11. Zmarszczki dodaj? im charakteru..
12. Nie musz? opuszcza? pokoju aby poprawi? sobie krocze..
13. Suknia ?lubna 2000 PLN; Wynajem smokingu 100 PLN..
14. Ludzie nigdy nie gapi? si? na ich klatk? piersiow? podczas rozmowy..
15. Nowe buty nie tn?, nie robi? p?cherzy, nie deformuj? stóp..
16. Jeden nastrój, zawsze!
17. Rozmowy telefoniczne w 30 sekund..
18. Pi?ciodniowe wakacje wymagaj? tylko jednej walizki..
19. Sami otwieraj? s?oiki..
20. Dostaj? fory za ka?dy przejaw troskliwo?ci..
21. Bielizna kosztuje 5 PLN za trójpak..
22. Je?li maj? 34 lata i s? samotni, nikt tego nie zauwa?a..
23. Mog? po cichu doznawa? przyjemno?ci z jazdy siedz?c na miejscu pasa?era..
24. Trzy pary butów w zupe?no?ci im wystarcz?..
25. Mog? w ciszy ogl?da? pi?k? no?n? ze znajomymi przez wiele godzin ani przez chwil? nie my?l?c "Musi by? na mnie z?a."
26. Nie u?ywaj? podpasek..
27. Je?li inny facet przyjdzie na przyj?cie w takim samym ubraniu, mog? zosta? najlepszymi przyjació?mi na wiele lat..
28. Nie musz? zna? nazw wi?cej ni? pi?ciu kolorów..
29. Nie musz? si? zastanawia?, w któr? stron? kr?ci? nakr?tk? czy te? ?rub?..
30. Posiadaj? dar niezauwa?ania zagniece? na ubraniach..
31. Ta sama fryzura potrafi przetrwa? latami, a nawet dekadami..
32. Ich brzuch zazwyczaj ukrywa du?e biodra..
33. Jeden portfel, jedna para butów, jeden kolor przez wszystkie pory roku..
34. Manicure robi? przy pomocy scyzoryka..
35. Zakupy ?wi?teczne dla 25 cz?onków rodziny robi? 24 Grudnia, w kilka minut..
36. Ca?y ?wiat jest dla facetów ubikacj?


Wpierw Bóg stworzy? m??czyzn? w Rajskim swym Ogrodzie
pomy?la?, "Musz? stworzy?, co?, co w ?yciu tobie pomo?e"

Tak powsta? projekt wielki, pi?kniejszy od bursztyna.
Przed oczyma m??czyzny pojawi?a si? dziewczyna.

Dwie pi?kne nogi, d?ugie i aksamitne
delikatne i g?adkie, mo?na rzec wybitne.

Przepi?kne bioderka o kszta?cie po??danym,
by m??czyzna wiedzia?, ?e jest przez Boga wybranym.

Dwie cudne piersi, pe?ne i soczyste,
tworz?ce w my?lach m??czyzny, marzenia nieczyste.

Ukochane r?ce, idealne do przytulania,
i dwie kochaj?ce d?onie, do g?askania i ca?owania.

P?k d?ugich i jasnych w?osów, do ramion si?gaj?cych
I para b??kitnych oczu, zawsze czu?ych i wielbi?cych.

Stworzy? to Bóg dla m??czyzny, by serce jego ?piewa?o.
Doda? jeszcze usta. Wszystko si? zje......(spierniczy?o)


Jaka jest roznica miedzy zon? a tornadem ?
Nie ma zadnej. Na poczatku jest jest duzo ssania a potem zabiera Ci dom.


Sierotka Marysia idzie do lazienki wykapac sie. Krasnoludki chca ja podgladac, jednak sa za male, aby dosiegnac dziurki od klucza. Uradzily wiec, ze stana jeden na drugim, a ten na górze bedzie ja podgladal i bedzie mówil pozostalym co widzi. Gdy juz dosiegnal dziurki od klucza, mówi:
-Zdjela stanik!
-Zdjela stanik, zdjela stanik, zdjela stanik - powtarzaja szeptem jeden drugiemu, az wiesc doszla do stojacego na dole.
-I co, i co, i co? - pytanie wraca do tego na górze.
-Zdjela majtki!
-Zdjela majtki, zdjela majtki, zdjela majtki...
-I co, i co, i co?
-Nic, stoi.
-Mnie tez, mnie tez, mnie tez...


Siemioletni ch?opczyk wraca ze szko?y. Podje?dza samochód. Kierowca odsuwa szyb? i mówi:
- Wsiadaj do ?rodka, dam Ci 10 z? i lizaka!
Ch?opczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy si? za nim. Znowu si? zatrzymuje.
- No wsiadaj, dam Ci 20 z?, lizaka i chipsy!
Ch?opczyk ponownie kr?ci g?ow? i przyspiesza kroku. Samochód powoli jedzie za nim.
- No nie b?d? taki! Moja ostatnia oferta: 50 z?, chipsy i cola!
- Oj, odczep si? tato! Skoro kupi?e? matiza, to musisz z tym ?y?!


Facet chcial ogladac mecz w TV, ale mu male dziecko za bardzo przeszkadzalo,
wiec zaprowadzil je do jego pokoju, wlaczyl adapter, zalozyl mu sluchawki
na uszy i "puscil" bajke.
Po jakim czasie slyszy dziwne odglosy dobiegajace z pokoju malca:
"BUM BUM BUM ..."
Ale ze mu sie ruszyc nie chcialo wiec ogladal mecz dalej.
Po jakis czasie znowu slyszy coraz glosniejsze:
"BUM BUM BUM ...."
Wiec facet postanowil sprawdzic co sie tam wyprawia.
Otwiera drzwi i widzi malucha ze sluchawkami na uszach,
calego zakrwawionego, walacego glowa w sciane i powtarzajacego ciagle :
-Chce! Chce! Chce! Chce! Chce! Chce! ......
Ojciec nie wie co jest grane, wiec zdejmuje sluchawki, zaklada je na uszy
a tam:
Chcesz? Opowiem ci bajeczke.
Chcesz? Opowiem ci bajeczke.
Chcesz? Opowiem ci bajeczke...


- Czy umiesz prowadzi? jedn? rek?? - pyta dziewczyna podrywaj?cego j? ch?opaka podczas przeja?d?ki samochodem.
- Oczywi?cie!
- To masz jab?ko


Idzie sobie ulica dziewczyna z lodem. Podchodzi do niej ch?opak:
- Nie chcia?bym Ci? urazi?, ani nie chcia?bym, ?eby? mnie ?le zrozumia?a, ale chcia?bym, ?eby ? mi dala poliza?.
- ... ???!!! ale wyci?ga w kierunku ch?opaka r?k? z lodem.
- Wiedzia?em, ?e mnie ?le zrozumiesz


Sposoby na splawienie frajera

ON: Jestem fotografem. Szuka?em takiej twarzy, jak twoja.
ONA: Jestem chirurgiem plastycznym. Szuka?am takiej twarzy, jak twoja.

ON: Cze??! My si? znamy! Byli?my raz czy dwa na randce...
ONA: To musia?o by? raz - nigdy nie pope?niam dwa razy tego samego b??du.

ON: My?l?, ?e móg?bym ci? uszcz??liwi?.
ONA: A co? Wychodzisz?

ON: Co by? powiedzia?a, gdybym poprosi? ci? o r?k??
ONA: Nic. Nie umiem równocze?nie mówi? i ?mia? si?.

ON: Czy móg?bym dosta? twój numer telefonu?
ONA: Czemu? Nie masz w?asnego?

ON: Nie s?dzisz, ?e to przeznaczenie zetkn??o nas ze sob??
ONA: Nie, to by? zwyk?y pech!

ON: Gdzie by?a? przez ca?e moje ?ycie?
ONA: Chowa?am si? przed tob?.

ON: Czy my si? ju? gdzie? nie widzieli?my?
ONA: Tak, dlatego ju? tam nie chodz?...

ON: Czy to miejsce jest wolne?
ONA: Tak, a je?li usi?dziesz, to to te? b?dzie!

ON: Dla ciebie poszed?bym na koniec ?wiata!
ONA: A zosta?by? tam?

ON: Gdybym zobaczy? ci? nag? - pewnie umar?bym ze szcz??cia...
ONA: Gdybym zobaczy?a ci? nago - umar?abym ze ?miechu.


Jedzie inwalida bez nóg na wózku, obok biegnie facet i mówi:
- Co? Pobiega?oby si??
Inwalida zdenerwowany pojecha? do komisariatu i skar?y si? policjantowi, a ten na to:
- Trzeba by?o kopn?? go w dup?!
Pojecha? do domu, taki ju? zm?czony i padni?ty od kulania wózka, skar?y si? ?onie, a ona:
- Nie przejmuj si?, zaraz zrobi? ci kaw?. Ona szybko postawi ci? na nogi.
Kaleka trzasn?? drzwiami i pojecha? poskar?y? si? ksi?dzu. A ksi?dz:
- Nale?y wybacza? grzechy, synu. Teraz ukl?knij, to si? pomodlimy.


G?ówny Urz?d Ce? postanowi? przeprowadzi? ankiet? w?ród celników na
temat ?apówkarstwa. Jedno z pyta? zadawanych przez komisj? brzmia?o:
"Ile czasu potrzebujesz aby za ?apówki kupi? BMW?"
Celnik na polsko- niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesi?ce.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
- No, z pó? roku.
Celnik ze "?ciany wschodniej" po d?u?szym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak d?ugo?
Celnik ze "?ciany wschodniej":
- Ch?opaki, nie przesadzajcie, BMW to w ko?cu du?a firma...


Leci Amerykanin rosyjskimi liniami lotniczymi. Podchodzi do niego mi?a stewardessa i pyta:
- ?yczy pan sobie obiad?
- A jaki jest wybór?
- Tak lub nie.


Starszy pan stwierdzi?, ?e jego ?ona s?abo s?yszy i postanowi? pój?? skonsultowa? si? z lekarzem, co mo?e na to poradzi?. Lekarz stwierdzi?:
- Aby móc co? poradzi? musz? wiedzie? jak bardzo jest to zaawansowane. Niech pan to zbada w nast?puj?cy sposób: najpierw zada pytanie z odleg?o?ci 10 metrów, jak nie us?yszy to z 8 itd. i wtedy mi pan powie przy jakiej odleg?o?ci pana us?ysza?a.
Tak wi?c wieczorem ?ona robi w kuchni kolacje, a facet w pokoju czyta gazet? i w pewnym momencie my?li: "W sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej, zobaczymy czy mnie us?yszy."
- Kochanie! - wo?a - Co jest dzi? na kolacj??
Bez odpowiedzi.
Zmniejszy? dystans do 8 metrów, wci?? ?adnej odpowiedzi. Zmniejsza do 6, 4, 2, a? w ko?cu podchodzi staje tu? obok niej i pyta:
- Kochanie, co dzi? na kolacj??
- Kurczak, k***a, kurczak, g?uchy fiu***!


Widzisz?! To fifka, która by?a pod twoj? szaf?! Kiedy ty sko?czysz z narkotykami?
- Jakie narkotyki! Uwierz mi, od kiedy ciebie pozna?em zmieni?em si?, zerwa?em ze swoj? przesz?o?ci?. Jeste? jedyn?, któr? kocham.
- Synu! To ja - twój ojciec!


Starszy ju? m??czyzna z zanikami pami?ci zacz?? opowiada? podczas spotkania z przyjació?mi w swoim domu, ?e teraz leczy si? u bardzo dobrego lekarza. Go?cie oczywi?cie chcieli pozna? nazwisko tak wspaniale opisywanego specjalisty:
(Gospodarz) - No w?a?nie mia?em na ko?cu j?zyka... pami?tacie mo?e, by? taki grecki poeta, w staro?ytno?ci, taki ?lepy...
(Go?cie) - No by?, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer?
(Gospodarz) - Nie, nie! On napisa? tak? epopej?, o tym jak Grecy si? t?ukli pod takim miastem w staro?ytno?ci, które próbowali zdoby?...
(Go?cie) - No tak, zdobywali Troj?. To co, ten lekarz si? jako? podobnie nazywa? Albo mieszka na takiej ulicy?
(Gospodarz) - Nie, nie, nie! Tam by? taki wódz, tych, no, Greków, taki g?ówny...
(Go?cie) - Agamemnon?
(Gospodarz) - Ooo! No i on mia? brata...
(Go?cie) - Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem!!???
(Gospodarz) - Zaraz mówi?. I tam by? taki wódz troja?ski, który temu Mene... jak mu tam, uprowadzi? ?on?.
(Go?cie) - Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa si? Parys?
(Gospodarz) - Nieeeee! Nie! Ta ?ona, co on j? uprowadzi?, to jak mia?a na imi??
(Go?cie) - Helena.
(Gospodarz) - No w?a?nie, Helena! Helenkaaaaaaaaa!!! - wo?a do ?ony w kuchni - jak si? nazywa ten mój lekarz?


David wchodz?c do baru zauwa?y? Johna siedz?cego przy stoliku u?miechni?tego od ucha do ucha.
- John, co? ty taki zadowolony?
- Wczoraj woskowa?em ?ód?, tylko woskowa?em... i nagle podesz?a do mnie ruda pi?kno??... mówi? Ci, stary... z taakim biustem. Stan??a i spyta?a "Mog? pop?ywa? z Tob? ?odzi??" Powiedzia?em: "Pewnie, ?e mo?esz." Wzi??em j? wi?c ze sob?, Dave. Odp?yn?li?my do?? sporo od brzegu. Wy??czy?em silnik i mówi? do niej: "Albo sex, albo p?yniesz do brzegu wp?aw." I wiesz co, stary? Ona nie umia?a p?ywa?, Dave. Rozumiesz? Nie umia?a p?ywa?!
Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej zadowolonego ni? wczoraj.
- Widz?, ?e humor Ci? nie opuszcza...
- Ech, stary... musz? Ci opowiedzie?... woskowa?em wczoraj ?ód?, tylko woskowa?em... i podesz?a superblondyna, z ... no wiesz... z taaakim biustem... Spyta?a, czy mo?e pop?ywa? ze mn? ?odzi?. "Jasne" mówi?. Odp?yn??em jeszcze dalej ni? ostatnio. Wy??czy?em silnik i mówi? do niej: "Albo sex, albo p?yniesz do brzegu wp?aw." Stary... nie umia?a p?ywa?, ta te? nie umia?a p?ywa?.
Par? dni pó?niej w znanym ju? nam barze Dave znowu spotyka Johna, tym razem jednak widzi, ?e John s?czy piwko i pop?akuje.
- Hej, John, co? Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny?
- Ech, Dave, wczoraj znowu woskowa?em swoj? ?ód?, wiesz, tylko woskowa?em... i nagle staje przede mn? pon?tna brunetka... piersi... stary! Taaakie mia?a. No i pyta, czy mo?e pop?ywa? ze mn? ?odzi?. Wi?c jej mówi?: "Jasne, ?e mo?esz." Pop?yn?li?my daleko, jeszcze dalej ni? poprzednio... Wy??czy?em silnik, popatrzy?em na jej biust i powiedzia?em: "Albo sex, albo p?yniesz wp?aw do brzegu." Ona ?ci?gn??a figi... Dave! Ona mia?a cz?onka! Mia?a ogromnego cz?onka, stary! A ja... ja nie umiem p?ywa?. Rozumiesz? Nie umiem p?ywa?!


Warszawiak poluje na kaczki na Mazurach. Uda?o mu si? ustrzeli? jedn? na polu nale??cym do najbogatszego we wsi ch?opa. Ten, widz?c jak "miastowy'' oddala si? z ptakiem, podbiega do niego i mówi:
- Panie, to moje pole i moja kaczka!
- Ale to ja j? ustrzeli?em! - protestuje warszawiak, odbezpieczaj?c flint?.
- No dobra, musimy rozstrzygn?? ten problem zgodnie z ch?opsk? tradycj? - odpowiada so?tys.
- To znaczy jak? - pyta ,,miastowy''.
- Kiedy ch?opy si? k?óc?, to si? kopi? w czu?e miejsca. Ten, który wytrzyma wi?cej kopniaków - wygrywa - wyja?nia kmie?.
- Zaczynaj! - mówi warszawiak i ch?op kopie go z ca?ej si?y w krocze.
Warszawiak pada na ziemi?, wyje z bólu i dopiero po kilku minutach, blady jak ?ciana, wstaje na nogi i szepce:
- Teraz... teraz chamie... chamie.... moja kolej!
- A bierz pan t? kaczk? i spadaj.


Na budowie, podczas szkolnej wycieczki:
- Bardzo wa?ne jest noszenia kasków. Zna?am ch?opca, który nie nosi? kasku. Pewnego dnia spad?a mu ceg?a na g?ow? i zabi?a go na miejscu. Zna?am te? dziewczynk?, która chodzi?a w kasku i gdy spad?a jej ceg?a na g?ow?, u?miechn??a si? i posz?a dalej.
- Ja j? znam. Mieszka w naszym bloku. Do tej pory chodzi w kasku i si? u?miecha.


Idzie sobie chodnikiem j?ka?a i widzi na ulicy zdech?ego konia.
Wyj?? komórk? i dzwoni na policj?:
- Komisariat policji s?ucham
- Pro-oosz? paa-na t-tu na ulli-icy le-le-??y za-zabi-iity kko?
- A jaka to ulica?
- Mi-mi-mi
- Mickiewicza?
- Niee, mi-mi...
- Miko?aja?
- Niee!
- No to niech?e pan zadzwoni za 10 minut jak pan b?dzie móg? to powiedzie?!
J?ka?a dzwoni za 10 minut
- No i wie Pan ju? na jakiej ten ko? le?y ulicy?
- Noo na mi-mi-mi.
- Mickiewicza?
- Niee, mi-mi...
- Miko?aja?
- Niee!
- To prosz? zadzwoni? pó?niej
Facet zadzwoni? za pó? godziny:
- tten k-koo? le-le?y na ul-uliccy mi-mi
- Mickiewicza!?
- Taak! Prze-przenioos??em sk-kurr-wy-wys**nna!


Przed brama do nieba stoi 10 kobiet w oczekiwaniu na sw. Piotra.
Sw. Piotr wychodzi i mowi:
- ta ktora zdradzala meza - krok do przodu !
9 kobiet daje krok do przodu
Sw. Piotr:
- ta glucha niech tez podejdzie ....


U pewnego fotografa z poczytnego czasopisma zamówiono seri? zdj?? wielkiego po?aru lasu. Ustalono, ?e na lotnisku b?dzie czeka? na niego samolot, który zabierze go nad p?on?cy las. Fotograf stawi? si? o ustalonej porze na lotnisku, gdzie rzeczywi?cie czeka?a na niego ma?a Cessna. Wrzuci? wi?c do ?rodka swój sprz?t, zaj?? miejsce i wykrzykn??: "No to lecimy!". Samolocik podko?owa? pod wiatr, wystartowa? i po chwili byli ju? w powietrzu, cho? lecieli jakby nieco chwiejnie.
- Le? nad pó?nocn? granic? ognia - powiedzia? fotograf. - I zrób par? okr??e? na ma?ej wysoko?ci.
- Po co? - spyta? pilot lekko zdenerwowanym g?osem.
- Bo musz? zrobi? zdj?cia! Jestem fotografem i p?ac? mi za robienie zdj??! - odpar? nieco zirytowany fotograf.
Po krótkiej pauzie pilot zapyta?:
- Chcesz powiedzie?, ?e ty nie jeste? instruktorem latania???


Na ?o?u ?mierci le?y 80-latek kochany m??, ojciec i dziadek. To jego ostatnie chwile przy ?yciu. Doko?a zebra?a si? ca?a rodzina. ?ona, wszystkie dzieci, wnuki oraz kilka prawnucz?t. Wszyscy w milczeniu wpatruj? si? w sufit, tudzie? w pod?og?, czekaj?c na zbli?aj?c? si? chwil?... A? nagle cisze przerywa dziadek i rzecze:
- Zdradz? wam swój najwi?kszy sekret. Ja naprawd? nie chcia?em si? ?eni? i zak?ada? rodziny. Mia?em wszystko. Szybkie samochody, pi?kne kobiety, sporo przyjació? i kas? na koncie.
Ale pewnego wieczora znajomy rzek? do mnie:
- O?e? si? i za?ó? rodzin?. Bo nie b?dzie ci mia? kto poda? szklanki wody, kiedy b?dzie ci si? chcia?o pi? na ?o?u ?mierci.
Od tego momentu s?owa te nie dawa?y mi spokoju. Postanowi?em radykalnie zmieni? swoje ?ycie i o?eni? si?. Sko?czy?y si? wyskoki z kolegami na piwo. Teraz wyskakiwa?em tylko do nocnego po gerberki dla was, dzieci moje. Wieczorne dyskoteki z dziewczynami, zamieni?y si? w wieczorne ogl?danie seriali w ?on?. Pieni?dze z konta zosta?y rozrwonione
na fundusze inwestycyjne dla was kochane dzieci. Tamte dni sprzed
ma??e?stwa odesz?y jak wiatr. I teraz kiedy le?? na ?o?u ?mierci, wiecie co...?
- Co?? - wszyscy zdumieni wpatruj? si? w staruszka.
- No, nie chce mi si? kur.... pi?!!



Mam tez troche tekstow z BASH-a przygotuje to wrzuce :D

Awatar użytkownika
WhiteGarbi
MASTER
MASTER
Posty: 856
Rejestracja: 25 kwie 2007 12:34
Lokalizacja: Jas?o
Kontakt:

Post autor: WhiteGarbi » 03 sie 2007 10:39

no Skokot - ubawi?e? mnie po pachy :mrgreen:

oby tak dalej :mrgreen:
VW Typ 1 1300 '71 - w trakcie wi?kszego remontu - w tym roku finisz :) mam nadzieje
VW Typ 1 1300 '69 - sprzedany :)
SC 1,1 MPI - zast?pczak

gg: 624850
mail: karoljaslo@poczta.onet.pl

Awatar użytkownika
Scooty
Moderator
Moderator
Posty: 8668
Rejestracja: 06 maja 2007 23:47
Lokalizacja: Krzemienica / Lancut

Post autor: Scooty » 05 sie 2007 11:08

korekta
Ostatnio zmieniony 26 lis 2007 22:08 przez Scooty, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Scooty
Moderator
Moderator
Posty: 8668
Rejestracja: 06 maja 2007 23:47
Lokalizacja: Krzemienica / Lancut

Post autor: Scooty » 09 sie 2007 16:07

Skromnie ale tresciwie:


Jacek robi wiele rzeczy naraz: wali pi??ci? w stó?, kopie kosz pod biurkiem, rzuca d?ugopisem, przeklina, z?orzeczy.... a wszystko dzi?ki najnowszej neostradzie tp!


Na XII Zjazd Frajerów zjechali si? frajerzy ze 194 krajów
Zjazd odwo?ano.


Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, bardzo sw?dzi mnie mi?dzy palcami u nóg.
- Mi?dzy którymi?
- Mi?dzy du?ymi.



W knajpie spotyka si? dwóch kupli:
- S?ysza?e?, pono? Staszek nie ?yje!
- Tak, wiem o tym doskonale... Wyobra? sobie, ?e Staszek jecha?
samochodem obok mojego domu i nagle wyskoczy? mu pod ko?a kot. Staszek
nie chcia? przejecha? zwierzaka wiec szarpnal kierownica w bok, wjechal
na kraweznik,auto wylecialo w powietrze, przeturlalo sie po moim
ogrodzie, Staszek wylecial z samochodu i przez szybe wpadl do mojej
sypialni...
- Daj spokoj, przeciez to straszne tak zginac!
- Ale? nie, on wci?? jeszcze ?y?. Leza? tak ca?y we krwi w tym rozbitym
szkle i nagle zauwazyl taka stara, zabytkowa szafe. Wyci?gn?? r?k? i
chwyci? si? szafy, ?eby wsta?. Niestety szafa z ca?ym impetem
przewróci?a si? na niego i pogruchota?a mu ko?ci...
- Rany, jaka okropna ?mier?!
- Nie, nie, utrzyma? si? przy ?yciu. Jako? wype?zn?? spod szafy i
doczo?ga? si? do schodów. Tam chwyci? si? por?czy i próbowa? podnie??,
ale por?cz nie wytrzyma?a ci??aru jego cia?a i urwa?a si? pod nim.
Staszek spad? z pierwszego pi?tra na stó? w korytarzu, a po?amane
kawa?ki por?czy powbija?y mu si? w cia?o...
- Psiakrew, strasznie zgin??!
- No co ty, to go nie zabi?o. Spad? tu? obok drzwi do kuchni, czo?ga si?
do ?rodka i próbuje podci?gn?? na kuchence, ale zahaczy? o du?y garnek z
gotuj?c? si? wod? i chlust! Cz?owieku, ca?y wrz?tek wyl?dowa? na nim i
poparzy? mu cia?o...
- Cholera, przera?aj?ca taka ?mier?!
- Ale? nie, wci?? jeszcze oddycha?. Ma?o tego, w pewnym momencie
zauwa?y? telefon. Próbowa? dosi?gn?? s?uchawki, ?eby wezwa? pomoc, ale
zamiast tego wetkn?? palce do gniazdka elektrycznego. ?eby? ty to
widzia?, woda w po??czeniu z pr?dem wywo?a?a istny ?ywio? i Staszkiem
szarpn??o napi?cie rzucaj?c jego cia?em o ?cian?...
- O rany, okropnie tak umrze?!
- Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umar?...
- To w?a?ciwie jak on zgin???
- Zastrzeli?em go!
- Zastrzeli?e? go?
- k***a, cz?owieku, przecie? on by mi rozpierdoli? ca?? cha?up?!


Zona do meza:
-Kochanie, powiedz mi cos slodkiego...
-Nie teraz, jestem zajety.
-Kochanie, no powiedz mi cos slodkiego...
-Naprwade, teraz nie mam czasu.
-Ale Kochanie, chociaz jedno slowko...
-Miod do kur*y nedzy i odpi*rdol sie!


Przychodzi pijany ch?op do domu. Zamkn?? drzwi, i na ca?e
gard?o z progu krzyczy:
- Przyszed?eeeeeemm!
Ostrym ruchem nogi, zrzuca lewego buta, ten ulatuje w koniec
korytarza, potem, zrzuca prawego, który zostawiwszy na suficie ?lad
podeszwy, pada na pod?og?.
Silnie kln?c pod nosem, i czepiaj?c si? r?koma ?cian, przechodzi
do kuchni,gdzie wywraca stó?, taborety i bije naczynia.
- Ja kuu*rrwa przyszed?emmmm!
Nast?pnie, przechodzi do pokoju, zrzuca z pó?ek wszystkie
ksi??ki, wywraca telewizor, bije kryszta?ow? waz?.
I znowu na ca?e gard?o:
- W domuu jestemmm!
Przechodzi do sypialni, zrywa z ?ó?ka prze?cierad?o, rzuca je
na pod?og? i depcze nogami.
- Przyszed?eeemm... W domuuu jeestemmm!
Nareszcie opad?szy z si?, pada plecami na ?ó?ko, i wzdycha:
- Jak zaj@#$%cie by? kawalerem....


:D:D:D

Awatar użytkownika
Scooty
Moderator
Moderator
Posty: 8668
Rejestracja: 06 maja 2007 23:47
Lokalizacja: Krzemienica / Lancut

Post autor: Scooty » 13 sie 2007 16:02

M?ody pracownik TP i stary id? razem do pracy. M?ody - stosy kser, teka
wypchana ksiazkami, prezentacjami. Stary idzie na luzaka, tylko reklamówka z
jab?kiem i kanapka. M?ody mówi z podziwem:
- No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w g?owie?
- Nie synu, w d*pie


pewnej nocy lezy sobie ma??e?stw,nagle m?z przez sen krzyczy ZAGINAJ,ZAGINAJ!!zaniepokojona zona budzi
m?za i pyta co sie sta?o?a m?z na to
-mia?em straszny sen!!sni?o mi sie,ze sta?em nad przepa?cia,juz traci?em równowage i wtedy kto? wsadzi? mi
palec w ty?ek


Góralskie wesele - oczywi?cie, jak to bywa na weselu, wszyscy si? pobili, ci??ka masakra, sprawa w s?dzie...
Zeznaje dru?ba: Ta?cz? sobie z pann? m?od?, a? tu nagle m?ody przeskakuje przez stó? i lu jej kopa mi?dzy nogi...
S?dzia: To musia?o zabole?...
Dru?ba: Zabole??! Trzy palce mi z?ama?!!!



Na ulicy ca?uje si? facet z babk?. Podchodzi do nich go?? i tak przez
rami? zagl?da. Raz zagl?da, obchodzi w kó?ko i znowu zagl?da i tak d?u?szy czas. W koncu facet zdenerwowa? si?
i mówi do go?cia
- Panie co pan zboczeniec jaki? ?
- Nie, ale ?ona ma klucze


Pewien facet chcia? si? pozby? kota, wi?c wywióz? go kilka ulic dalej. Gdy wróci? do domu, kot ju? tam by?.
Wywióz? go dziesi?? ulic dalej, po powrocie widzi kota w domu.
Wywióz? go jeszcze raz, kr??y ulicami w prawo, w lewo i tak a? na drugi koniec miasta.
Dzwoni do domu i pyta ?on?:
- Jest kot?
- Jest - odpowiada ?ona.
- Daj go do telefonu, bo nie mog? trafi? do domu!!!


> Postanowi?am pój?? na krótki urlop. Uzmys?owi?am sobie jednak, ?e
> przecie? wszystko ju? wykorzysta?am. Ba! Chyba nawet zalegam szefowi
> dzie? (lub dwa?).Pomy?la?am, ?e najszybciej zmi?kcz? bossowe serce, gdy
> zrobi? co? tak g?upiego, ?e ten zacznie si? nade mn? litowa?! No, bo
> przecie? przem?czona jestem, przepracowana i... zaczyna mi odbija?.
> Samo
> ?ycie...
> Nast?pnego dnia przysz?am troch? wcze?niej do pracy. Rozejrza?am si?
> dooko?a i... Mam!
> Odbi?am si? od pod?ogi i poszybowa?am w kierunku ?yrandola, z?apa?am
> go mocno i wisz?! Wchodzi kolega zza biurka obok - i rozdziawia g?b?
> patrz?c na mnie (drewniany wzrok ma kole?, czy co?).
> - Ciiiii - szepcz? konspiracyjnie. - R?n? psychola, bo chc? kilka dni
> wolnego. Gram ?arów?, rozumiesz? Kilka sekund pó?niej wchodzi szef.
> Ju? od progu huczy basem, co ja tam robi? u góry.
> - Ja jestem ?arówka! - wypiszcza?am.
> - No co ty? Pogrza?o ci?! We? lepiej kilka dni wolnego, niech Ci
> g?ówka odpocznie! Wdzi?cznie sfrun??am na pod?og? i zaczynam si?
> pakowa?.
> K?tem oka widz?, ?e kolega te? zaczyna si? pakowa?! Szef zainteresowany
> pyta go:
> - A pan dok?d?
> Kolega odpowiada:
> - No do domu... Przecie? po ciemku nie b?d? pracowa?


Facet, który przyszed? do fryzjera i zamówi? golenie, skar?y si?, ?e ostatnio na policzkach pozosta?y mu k?pki
zarostu. Fryzjer odpowiada, ?e ma sposób na dok?adniejsze golenie i wyci?ga z szuflady drewnian? kulk?.
Ka?e j? facetowi w?o?y? w usta i rzeczywi?cie, perfekcyjnie goli napr??on? w ten sposób skór? policzków.
Zadowolony z efektu klient p?aci za us?ug? i szykuj?c si? do wyj?cia pyta:
- A co by si? sta?o, gdybym przez przypadek po?kn?? t? kulk??
- Nic strasznego - uspokoi? go fryzjer - przyniós?by pan j? jutro, wszyscy tak robi?.


Przychodzi mama Jasia do biura po?rednictwa pracy, ?eby synowi robot? jak? za?atwi?:
- Pani, nie by?oby dla Jasia jakie? roboty, bo pije ch?opak i pije....
- A co Jasiu potrafi?
- No murowa? umie, podstawówk? sko?czy?...
- A to mamy: murarz, 4000 na r?k?...
- Pani kochana! To? przecie? Jasiu ca?y czas b?dzie chodzi? pijany, jak tyle pieni?dzy zarobi...A za mniej co? nie ma?
- No jest jeszcze - pomocnik murarza, 3000 na r?k?....
- No ale 3000? To przecie? b?dzie pi? i pi?... A tak za 600-700 z?otych to co? by si? nie znalaz?o?
- 600-700...Hmmm... To by Jasio musia? studia sko?czy?...

Awatar użytkownika
Scooty
Moderator
Moderator
Posty: 8668
Rejestracja: 06 maja 2007 23:47
Lokalizacja: Krzemienica / Lancut

Post autor: Scooty » 19 sie 2007 07:42

Pewien Chi?czyk nakrywa faceta romansuj?cego z jego ?on? i stawia mu ultimatum:
- Je?li nie zerwie tego zwi?zku, on, ma??onek, ze?le na niego kl?tw?
trzech chi?skich tortur.
Facet tylko si? u?miechn?? i jeszcze tej samej nocy odwiedzi? ?on? Chi?czyka.
Nast?pnego dnia rano budzi go w jego sypialni na drugim pi?trze ból w piersiach.
Otwiera oczy i widzi, ?e le?y na nim wielki g?az. Coraz trudniej mu oddycha?.
A na g?azie widnieje napis: Chi?ska tortura nr1.
U?miecha si?, a poniewa? jest silny podnosi kamie? i wyrzuca przez okno.
W chwili gdy wypuszcza go z r?k, po drugiej stronie g?azu dostrzega
informacj?: Chi?ska tortura nr 2 - prawe j?dro jest uwi?zane do kamienia.
Facet jest bystry, wiec ?eby unikn?? spustosze? w dolnych partiach cia?a,
rusza za kamieniem, czyli wyskakuje przez okno. Kiedy mija futryn?, widzi trzeci?
wiadomo??: Chi?ska tortura nr 3 - lewe j?dro jest przywi?zane do nogi ?ó?ka.

---

By?em szcz??liwy. By?em tak szcz??liwy jak tylko móg?bym to sobie wyobrazi?. Z moj? dziewczyn? spotyka?em si? ponad rok i w ko?cu zdecydowali?my si? wzi?? ?lub. Moi rodzice byli naprawd? zachwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego ?ycia, przyjaciele cieszyli si? razem ze mn? a moja dziewczyna... by?a jak spe?nienie moich naj?mielszych marze?. Tylko jedna rzecz nie dawa?a mi spokoju - dr?czy?a i sp?dza?a sen z powiek... jej m?odsza siostra. Moja przysz?a szwagierka mia?a dwadzie?cia lat, ubiera?a wyzywaj?ce obcis?e mini i króciutkie bluzeczki, eksponuj?ce kr?g?o?ci jej m?odego,pi?knego cia?a. Cz?sto kiedy siedzia?em na fotelu w salonie, niby przypadkiem schyla?a si? po co? tak, ?e nawet nie przygl?daj?c si?,mia?em przyjemny widok na jej majteczki. To nie móg? by? przypadek. Nigdy nie zachowywa?a si? tak kiedy w pobli?u by? kto? jeszcze. Którego? dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoni?a do mnie i poprosi?a abym po drodze do domu wst?pi? do nich rzuci? okiem na ?lubne zaproszenia. Kiedy przyjecha?em by?a sama w domu. Podesz?a do mnie tak blisko, ?e czu?em s?odki zapach jej perfum i wyszepta?a, ?e wprawdzie b?d? ?onaty,ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, ?e nie potrafi tego uczucia pohamowa?... i nawet nie chce. Powiedzia?a, ?e chce si? ze mn? tylko ten jeden raz, zanim wezm? ?lub z jej siostr? i przysi?gn? jej mi?o?? i wierno?? póki ?mier? nas nie roz??czy. By?em w szoku i nie mog?em wykrztusi? z siebie nawet jednego s?owa. Powiedzia?a "Id? do góry, do mojej sypialni. Je?li chcesz, chod? do mnie i we? mnie, nie b?d? czeka? d?ugo" Sta?em jak skamienia?y i obserwowa?em j? jak wchodzi?a po schodach kusz?co poruszaj?c biodrami. Kiedy by?a ju? na górze ?ci?gn??a majteczki i rzuci?a je w moj? stron?. Sta?em tak przez chwil?, po czym odwróci?em si? i poszed?em do drzwi frontowych. Otworzy?em drzwi i wyszed?em z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu.
Mój przysz?y te?? sta? przed domem - podszed? do mnie i ze ?zami w oczach u?ciska? mówi?c "Jeste?my tacy szcz??liwi, ?e przeszed?e? nasz? ma?? prób?. Nie mogliby?my marzy? o lepszym m??u dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!"
...A mora? z tej historii... Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie....

:) Milego dzionka zycze .

Awatar użytkownika
Scooty
Moderator
Moderator
Posty: 8668
Rejestracja: 06 maja 2007 23:47
Lokalizacja: Krzemienica / Lancut

Post autor: Scooty » 30 sie 2007 16:57

Nie chce mi sie tego dzielic, walimy z grubej rury :D

W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksown? i m?odziutk? nauczycielk?, w ostatniej ?awce, tu? za Jasiem, zasiad? ja?nie pan dyrektor szko?y. Postanowi? przeprowadzi? wizytacj? na lekcji "naj?wie?szej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo przej?ta, odwróci?a do klasy swe apetyczne, opi?te krótk? spódniczk? po?ladki, pisz?c na tablicy:
- "Ala ma kota." Nawrót i pytanie do klasy:
- co ja napisa?am?
Martwota i przera?enie... Jedynie Ja? wyrywa si? jak szalony. No...., no..., Jasiu?
Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze ju? znaj?c wyskoki tego ?obuziaka, wezwa?a go do odpowiedzi.
- Ale ma d*p?! - mówi Ja?
- Pa?a! - wybuch?a pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio te? w?ciek?y, siadaj?c zwróci? si? do ty?u, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czyta?, to nie podpowiadaj.


Profesor filologii polskiej na wyk?adzie:
- Jak pa?stwo wiecie, w j?zykach s?owia?skich jest nie tylko pojedyncze zaprzeczenie. Jest te? podwójne zaprzeczenie. A nawet podwójne zaprzeczenie jako potwierdzenie. Nie ma natomiast podwójnego potwierdzenia jako zaprzeczenia.
Na to g?os z ostatniej ?awki:
- Dobra, dobra...


- Panie dyrektorze, czy móg?bym otrzyma? dzie? urlopu, by pomoc te?ciowej przy przeprowadzce?
- Wykluczone!
- Bardzo dzi?kuj?, wiedzia?em ?e mog? na pana liczy?...


W domu dzwoni telefon, ?ona podchodzi odebra?, a m?? wo?a z drugiego pokoju:
- Je?li to do mnie, powiedz ?e mnie nie ma.
?ona odbiera i mówi:
- Niestety m?? jest w domu - i odk?ada s?uchawk?.
- Przecie? prosi?em ci? ?eby? powiedzia?a ?e mnie nie ma!
- Ale to by? telefon do mnie, a nie do ciebie...


M?ode ma??e?stwo po wizycie u lekarza siedzi w poczekalni. Po chwili lekarz wzywa sam? kobiet? i mówi:
- Pani m?? cierpi na bardzo rzadk? przypad?o??, która jest zwi?zana bezpo?rednio z codziennym stresem. Je?eli nie b?dzie pani post?powa?a wed?ug moich wskazówek, m?? umrze. Prosz? pami?ta?, aby dosta? ka?dego ranka zdrowe ?niadanie do ?ó?ka. Musi pani by? dla niego mi?a i dba? o jego dobre samopoczucie. Obiady powinny sk?ada? si? tylko i wy??cznie ze zdrowej ?ywno?ci, podobnie kolacje. Niech pani nie dzieli si? z nim z?ymi wiadomo?ciami, wszelkie problemy powinna pani sama za?atwi?. Proponuj?, aby po domu chodzi?a pani w samej bieli?nie, to go uspokoi i zrelaksuje. Wszystkie robótki domowe prosz? wykonywa? sama, bo zdrowie m??a jest najwa?niejsze. Wi?kszo?? czasu m?? powinien sp?dzi? w ?ó?ku, ogl?daj?c telewizj?. Ach, i jeszcze jedno. Prosz? uprawia? seks siedem razy w tygodniu, dwa razy dziennie przez dziesi?? miesi?cy. M?? z tego wyjdzie.
W drodze do domu zaciekawiony m?? pyta
?on? o to, co powiedzia? lekarz, a ona:
- Niestety, wkrótce umrzesz.


?rodek nocy, z baru wychodzi nawalony facet i chce i?? do domu, jednak nogi odmawiaj? mu pos?usze?stwa. Pod barem stoi jedna taksówka, wi?c facet sprawdza swój portwel i wylicza ?e ma 15z?. Podchodzi wi?c do taksówkarza i pyta:
•Panie ile za kurs na Sienkiewicza?
•O tej porze to 20.
•A za 15 nie da rady?
•Za 15 nie op?aca mi si? silnika odpala?.
•Panie niech Pan si? zlituje, pó?no jest, zimno, ja jestem wci?ty, do domu daleko.
•Facet spadaj i nie zawracaj mi g?owy.
Wi?c nie by?o wyj?cia facet poszed? na pieszo do domu.
Nast?pnego dnia idzie ten sam facet ulic? i widzi d?ug? kolejk? taksówek a na samym ko?cu kolejki stoi ten niemi?y taksówkarz. Facet podchodzi wi?c do pierwszej taksówki i mówi:
• Ile za kurs na Sienkiewicza?
• 20z?. - mówi taksiarz.
• Ja dam panu 50z? za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.
• Spadaj zboku bo zaraz ci dowale.
Facet podchodzi do 2 taksówki:
Ile za kurs na Sienkiewicza?
• 20z?. - mówi taksiarz.
• Ja dam panu 50z? za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.
• Spadaj zboku bo nie r?cze za siebie.
Facet podchodzi? do ka?dej taksówki i sytuacja powtarzy?a si?.
Podchodzi do ostatniej taksówki - tej spod baru - i mówi do kierowcy:
• Ile za kurs na Sienkiewicza?
• 20z?. - mówi taksówkarz.
• Ja dam panu 50z? za kurs ale pod warunkiem ?e ruszy pan powoli i pomacha do wszystkich swoich kolegów taksówkarzy.


?ona odesz?a od m??a do matki:
- Jak tylko wysz?am z domu, us?ysza?am wystrza?! Zawróci?am ... i wiesz co si? sta?o?
- Co? Co? - pyta przera?ona mama.
- Ten bydlak otworzy? szampana!


Siedzi sobie dwóch pijaczków, siorbi? wódeczk?
i jeden czyta na g?os gazet?:
- Tu pisz?, ?e picie alkoholu skraca ?ycie
o po?ow?....Ile masz lat, Stefan?
- Trzydzie?ci.
- No widzisz, jakby? nie pi?, mia?by? teraz
sze??dziesi?t!


- Powiedz mi, Jasiu - pytaj? ma?ego ch?opca - czy twoja matka jest chora, ?e le?y w ?ó?ku?
A Ja? na to:
- Nie, tylko si? boi, ?eby ojciec ?ó?ka na wódk? nie sprzeda?.


Na lekcji plastyki pani zada?a dzieciom abstrakcyjny temat : panik?. Dzieci m?cz? si? rysuj?c sceny po?arów, terroru itp. Tylko Jasiu siedzi beztroski.Narysowa? du??, czerwon? kropk?.
- Co to ma by? ?
- Panika.
- Dlaczego ?
- Bo moja siostra ka?dego miesi?ca stawia?a w kalendarzu tak? kropk?. W tym miesi?cu nie postawi?a i ?eby pani widzia?a, jaka w domu by?a panika...


Baba u lekarza:
- ?ycia zostalo pani jeszcze 10...
- Ale czego?!?! Lat? miesiecy???
- 9, 8, 7....


Policjant zatrzymuje samochód do kontroli i stwierdza:
- Panie kierowco, luz w kierownicy, brak hamulca, nie ma kierunkowskazów i leje si? olej ze skrzyni. Kosztuje to pana 300 z?.
Kierowca zadowolony odpowiada:
- To ?wietnie, bierz si? pan za robot?, w warsztacie chcieli 600.


#################################################
Jaki jest najlepszy komplement dla garbatego?
- Równy z ciebie gosc.
#################################################


Leci wrona przez pole i kracze ... Kra kra kra nagle pierdyknela w s?up i spad?a na dól.
Wstaje i mówie hau hau , miau miau ... ku ku, ...a jak to by?o ?


Studentka zdaje egzamin z botaniki. Profesor pyta o budow? ?odygi. Studentka odpowiada:
- No wi?c tak: w?z?y, mi?dzy w?z?ami te... no... - zaci??a si? i nie mo?e sobie przypomnie? o kolankach.
Profesor próbuje j? naprowadzi?:
- To mo?e pytanie pomocnicze? Ma pani ch?opaka, albo narzeczonego?
- No mam.
- Chodzicie do kina?
- No... tak, czasem.
- A kiedy siedzicie w kinie, to za co ?apie pani? ch?opak?
- No... - dziewczyna lekko si? rumieni.
- No to, co takiego jest jeszcze w tej ?odydze?
- Aparaty szparkowe??


- Jasiu, masz sze?? jab?ek, po?ow? dajesz bratu, ile ci zostanie?
- Pi?? i pó?.


Jest niedziela, czas wyp?aty kieszonkowego... Ojciec wyci?ga portfel i mówi do syna:
- Mo?esz jak zwykle dosta? 100... albo mo?esz dosta? 300 i lanie od matki, je?eli powiesz jej, ze te czarne stringi, które znalaz?a w naszym samochodzie, nale?? do twojej dziewczyny.


Czy moge prosic o reke pa?skiej córki?
- A co, nie masz swojej - za?artowa? ojciec
- Mam, ale ju? zmeczona - za?artowa? ch?opak..


Zdognie z nanjwoymszi baniadmai perzporawdzomyni na bytyrijskch uweniretasytch nie ma zenacznia kojnolesc ltier przy zpiasie dengao solwa.
Nwajzanszyeim jest, aby prieszwa i otatsnia lteria byla na siwom mijsecu, ptzosa?oe mgo? by? w niaedzi?e i w dszalym c?igu nie pwinono to sawrzta? polbemórw ze zozumierniem tksetu. Dzijee sie tak datgelo, ze nie czamyty wyszistkch lteir w so?wie, ale c?ae so?wa od razu.


Poszed? bia?y ch?opczyk do nieba, wita go ?w. Piotr:
-Masz takie ?adne bia?e r?czki, ?adne bia?e nó?ki, dostaniesz ?adne bia?e skrzyde?ka i zostaniesz anio?kiem.
Idzie czarny ch?opczyk do nieba, wita go ?w. Piotr
-Masz takie ?adne czarne r?czki, ?aadne czarne nó?ki, dostaniesz ?adne czarne skrzyde?ka i zostaniesz much?.


Razu pewnego samochodem jecha? ksi?dz. Widz?c id?c? chodnikiem zakonnic? zapyta?, czy j? podwie??. Zakonnica si? zgodzi?a. Gdy wsiad?a do samochodu, jej habit cz??? nogi ods?oni?, a by?a to noga pi?kna i pon?tna nadzwyczaj. Wzrok ksi?dza na nodze si? zatrzyma? i niewiele brakowa?o, aby wypadek spowodowa?. Po odzyskaniu kontroli nad pojazdem r?ka ksi?dza opad?a na nog? siostry, a ona zapyta?a:
- Bracie, czy pami?tasz psalm 129?
A on r?k? zabra? i przeprasza? pocz??. Jednakowo?, gdy biegi zmienia?, ponownie r?ka jego na nodze jej spocz??a. A ona ponownie zapyta?a:
- Bracie, pami?tasz psalm 129?
A on zawstydzi? si? i ponownie przeprosi?. Zatrzymali si? u bram klasztoru, a ona pod??y?a do ?rodka. On za? Pismo otworzy? i przeczyta? psalm 129:
- "Id? dalej przed siebie i szukaj, w górze czeka Ci? nagroda."


Jaka jest roznica miedzy cnotliwa a nie cnotliwa dziewczyna?
- Roznica kolejowa.
- Do cnotliwej jest pociag, a do nie cnotliwej kolejka.


- Czy umiesz prowadzi? jedn? rek?? - pyta dziewczyna podrywaj?cego j? ch?opaka podczas przeja?d?ki samochodem.
- Oczywi?cie!
- To masz jab?ko


Idzie sobie ulica dziewczyna z lodem. Podchodzi do niej ch?opak:
- Nie chcia?bym Ci? urazi?, ani nie chcia?bym, ?eby? mnie ?le zrozumia?a, ale chcia?bym, ?eby ? mi dala poliza?.
- ... ???!!! ale wyci?ga w kierunku ch?opaka r?k? z lodem.
- Wiedzia?em, ?e mnie ?le zrozumiesz


Akwizytor puka do drzwi, otwiera kobieta. Ten szybko wchodzi do srodka
majac ze soba wielki worek gówna w jednej rece a w drugiej odkurzacz.
Rozrzuca te gówna po calym pokoju a kobieta sie pyta :
Panie, co pan robisz?
"Spokojnie droga Pani ..... Ja mam tu taki odkurzacz, który to wszystko
zbierze, jesli nie to obiecuje pani ze to wszystko zjem
....."
Chce pan ketchup ?"
Po co ?"
Bo to nowy budynek i jeszcze pradu nie ma."


Do Nowaków przyszed? ksi?dz z kol?d?. Po modlitwie i po?wi?ceniu domu zwraca si? do ma?ej dziewczynki:
- Umiesz si? ?egna?, dziecko?
- Umiem. Do widzenia


Kierownik: - Kowalski, czy lubi pan spocone dziewczyny?
Kowalski: - No, nie bardzo...
Kierownik: - A ciepla wodke?
Kowalski: - Tez nie.
Kierownik: - To po jaka cho*ere chce pan urlop w lipcu?


Ksiadz i rabin mieli zderzenie czolowe.
Kiedy opadl pyl - masakra. Samochodów wlasciwie nie ma…
Z jednego wysiada rabin, lekko potluczony.
Z drugiego ksiadz - pare siniaków…
Patrza na siebie - na samochody - niedowierzanie…
Rabin mowi do ksiedza: to niemozliwe, ze zyjemy…
Ksiadz: no wlasnie - to musi byc znak od Szefa…
Rabin: tak, to znak od szefa, zebysmy sie wreszcie pogodzili.
Ksiadz: tak, koniec wasni miedzy religiami…
Rabin (wyciaga piersiówke): napijmy sie, zeby to uczcic.
Ksiadz wzial butelke, pociagnal pare lyków i oddal rabinowi.
Rabin zakrecil i schowal.
Ksiadz: a ty ????
Rabin: a ja poczekam, az przyjedzie policja!


Facet budzi si? ok. 13.00 na potwornym kacu. Patrzy, na stole cztery sch?odzone butelki piwa i list nast?puj?cej tre?ci:
- Kochanie, wypoczywaj, jak b?dziesz czego? potrzebowa?, to zadzwo?, zwolni? si? z pracy i przyjad?. Twoja kochaj?ca ?ona.
Skonsternowany facet pyta syna, co si? sta?o - czy wróci? wczoraj z kwiatami, pier?cionkiem lub czym? w tym rodzaju, nic bowiem nie pami?ta.
Syn na to:
- Co? ty, przyszed?e? o pi?tej nad ranem kompletnie pijany, awanturowa?e? si?, a gdy matka ?ci?ga?a ci spodnie, powiedzia?e?:
"Spie...laj, ty stara k...., jestem ?onaty!"...


JAJECZNICA PO STUDENCKU:
otwierasz lodówk?, drapiesz si? po jajkach po czym zamykasz lodówk?...


- Jestem kiwi - przy mnie ca?a rodzina si? o?ywi!
- Jestem cytryna - i lubi mnie ca?a rodzina!
- Jestem marakuja - i nie wiem co powiedzie?...


Wiek XX, pomimo wszystkich swoich zdobyczy, pozostawi? nas z wieloma pytaniami:
* Dlaczego kobiety nie mog? umalowa? oczu z zamkni?tymi ustami?
* Dlaczego nie ma takich tytu?ów w gazetach "Wró?ka wygra?a w totka"?
* Dlaczego, ?eby sko?czy? prac? w Windowsie trzeba nacisn?? na "Start"?
* Dlaczego sok cytrynowy jest robiony z koncentratu, a p?yn do mycia naczy? z prawdziwej cytryny?
* Dlaczego Amerykanie popijaj? BigMaca dietetyczn? Col??
* Dlaczego nie ma pokarmu dla kotów o smaku myszy?
* Dlaczego Noe nie zabi? tych dwóch komarów?
* Po co sterylizowana jest ig?a przy wykonaniu kary ?mierci przez zastrzyk?
* Dlaczego samoloty nie s? robione z tego samego materia?u co czarne skrzynki?
* Dlaczego kamikadze nak?adaj? kaski?
* Jaki jest synonim s?owa "synonim"?
* Dlaczego w lodowce jest ?wiat?o, a w zamra?alniku nie?


Zaraz po narodzinach lekarz wychodzi z bobasem do szcz??liwego ojca, ju? ma go przekaza? gdy nagle spuszcza dziecko z r?k, dziecko ude?a g?ow? o parapet nast?pnie podnasz?c go hukn? o drzwi.Ojciec w szoku.
Na to lekarz:
-?artowa?em, dziecko zmar?o przy porodzie


Tony Blair i Jr. Bush omawiaj? plany III wojny ?wiatowej. Podchodzi dziennikarz i pyta ich, co ustalili. Tony:
-Zabijemy 20 milionów islamistów i jednego dentyst?.
-A czemu dentyst?? - pyta dziennikarz.
Tony:
- Widzisz Georg, mówi?em ci, ?e nikt nie zapyta o te 20 milionów


Przychodzi baba do lekarza ...
... a lekarz w Irlandii


Pó?nym wieczorem do drzwi mieszkania pewnej kobiety zadzwoni? pijany m??czyzna:
- Przepraszam czy ja tu mieszkam?
- Nie.
Po kilku minutach znowu dzwonek, a za drzwiami ten sam m??czyzna.
- Czy ja tu mieszkam?
- Nie!
Kilka minut pó?niej znowu dzwonek, ten sam m??czyzna i to samo pytanie.
Kobieta krzyczy:
- Ile razy mam powtarza?, ?e pan tu nie mieszka!
- To pani mieszka wsz?dzie, a ja nigdzie?


-Co mówi kobieta po wyj?ciu z ?azienki?
-?adnie wygl?dam?
-A co mówi m??czyzna po wyj?ciu z ?azienki?
-Nie wchod? tam teraz...


Pewnego dnia, podczas mszy nagle pojawia si? znienacka Szatan, patrzy
wielkimi ?lepiami po ludziach, u?miecha si? szyderczo i, siada na
o?tarzu. Ludzie w nogi, uciekaj? z ko?cio?a, i tylko jeden staruszek si?
nie rusza i patrzy na Besti?. Wreszcie Szatan podchodzi do niego i pyta:
- Czy nie wiesz kim jestem?
- Oczywi?cie, ?e wiem.
- I nie boisz si? mnie?
- Ani troch?.
- Szatan lekko si? zdziwi?.
- Mnie si? wszyscy boj?, a ty nie? Dlaczego si? nie boisz?
- Jestem ?onaty z twoj? siostr? od 48 lat


Kobitka skar?y si? s?siadowi:
- M?? chrapie w nocy! Nie mam ju? si?y!
- Jest sposób – mówi s?siad. - Jak tylko zachrapie, nogi mu szeroko rozsu?, a wtedy przestanie.
Nast?pnego ranka kobiecina biegnie do s?siada:
- Dzi?kuj?, wszystko zrobi?am, jak powiedzia?e? i stary przesta? chrapa?! Jeste? lekarzem, s?siad?
- No nie... Z zawodu ?em zdun. Kominy i piece stawiam.
- A jak zdun wyleczy? chrapanie?
- Jak?e? nogi rozsun??a, to mu jajka opad?y i d.... przytka?y. Cugu zabrak?o...


Spotyka Beduin na pustyni bia?ego. Bia?y ma na ramieniu papug?, a Beduin w??a wokó? szyi.
- Te, bia?y...- mówi Beduin - sk?d jeste? ?
- Z Polski.
- S?ysza?em, ?e wy tam nie?le chlejecie, mo?e wypijemy razem?
- No to polej!
Wypili jednego i nic, Beduin nie wierzy i pyta:
- A drugiego wypijesz?
- Wypij?!
Nala? drugiego, Polak wypi? i nic.
- A trzeciego wypijesz?
- Wypij?!
Nala? znowu, wypili Polak tylko r?kawem otar? g?b?, a Beduin ju? podchmielony:
- A czwartego?
A na to papuga:
- I czwartego, i pi?tego, i wpierdol dostaniesz, i tego robaka te? ci zjemy...


Sekret szcz??liwego m??czyzny:
- Po pierwsze: bardzo wa?ne jest to, by znale?? kobiet?, która potrafi i lubi gotowa?, a jej hobby to pranie i sprz?tanie.
- Po drugie: bardzo wa?ne jest to, by znale?? kobiet?, która dobrze zarabia i potrafi ci? utrzyma?.
- Po trzecie: bardzo wa?ne jest to, by znale?? kobiet?, która bardzo lubi cz?sty i wyrafinowany seks, a do tego nigdy nie boli jej g?owa.
- Po czwarte: bardzo wa?ne jest, aby znale?? kobiet?, któr? b?dziesz szanowa?.
- Po pi?te: bardzo wa?ne jest to, by znale?? kobiet?, z któr? mo?esz rozmawia?.
- Po szóste: bardzo wa?ne jest, aby znale?? kobiet?, która zostanie twoim przyjacielem.
- Po siódme i najwa?niejsze: bardzo wa?ne, a wr?cz najwa?niejsze jest to, by te kobiety nigdy si? nie spotka?y i nie dowiedzia?y o sobie.


Przyje?d?a ?w. Miko?aj do Etiopii i zwraca si? do grupki dzieci:
-No jak tam dzieci grzeczne by?y ?
Ale odpowiada mu cisza. No wi?c Miko?aj pyta misjonark?:
-Dlaczego dzieci nic nie mówi? ?
-Bo nic nie jedz?. - Odpowiada misjonarka. A Miko?aj na to:
-Dzieci nie chc? je?? to nie b?dzie prezentów!!!


Dlaczego Lech i Jaros?aw Kaczy?ski je?dz? samochodami z ciemnymi szybami?
?eby nie by?o wida? fotelików


Ma?ego nied?wiadka Aleksa unios?a kra na ?rodek morza.
Pewnie by umar? z g?odu i ch?odu, gdyby lodo?amacz "Arktyka" nie wkr?ci?
go w ?rub?...


Dlaczego Szkoci nosz? spódniczki?
?eby nie p?oszy? owiec odg?osem otwieranego zamka b?yskawicznego.


Siedzi góral na kamieniu i my?li. Podchodzi turysta i pyta:
- Co tak my?licie?
- Waham si?.
- Czemu si? wahacie?
- Wczoraj z ?on? byli?my na weselu. Mnie pobili, a ?on? zgwa?cili.
- No i?
- Dzisiaj zaprosili nas na poprawiny. ?ona idzie, a ja si? waham.


Warszawiak, Slazak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. Gdy plyneli lódka, wylowili z wody gliniany dzban z dziwna pieczecia. Po chwili zlamali te pieczec i z dzbana wylecial Dzinn.
- Uwolniliscie mnie, spelnie wasze trzy zyczenia. Po jednym na kazdego.
Kaszub:
- Ja tak kocham Kaszuby... Niech zawsze woda w jeziorach bedzie czysta, ryb bedzie pod dostatkiem, a turysci niech beda porzadni i bogaci.
Dzinn:
- Nudnawe zyczenie, ale jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak:
- Wybuduj dookola Warszawy ogromny mur, zeby odgrodzic moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i zeby zadni wsiowi mi tu nie przyjezdzali.
Dzinn:
- OK. Zrobione. Teraz ty - Dzinn zwraca sie do Slazaka.
Slazak:
- Powiedz mi cos wiecej o tym murze wokól Warszawy.
- No, otacza cale miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz sie nie przeslizgnie.
Slazak:
- Dobra. Nalej wody do pelna.



Dwóch facetów zgubilo sie w lesie. Bladzili tak juz od
wielu dni i byli smiertelnie glodni. Pewnego razu zobaczyli
mala chatke
na polanie. Z chatki wylazla Baba Jaga.
- Babciu, dasz nam cos do zjedzienia? umieramy z glodu...
- dam, pod warunkiem, ze mnie zaspokoicie.
Jeden z nich pomyslal: Wole juz umrzec, niz przeleciec to
próchno! i usiadl zrezygnowany pod domkiem, a drugi wszedl
do srodka.
Baba rozbiera sie, zdejmuje okulary i kladzie sie na lózko
mówiac "no
dalej mój Drogi". Facet patrzy, a tu na stole lezy
kukurydza, wiec uzyl
jej w wiadomym celu a potem wywalil przez okno- baba byla
zaspokojona w
100% , dala mu sie najesc i napic za wszystkie czasy.
Potem wychodzi
zadowolony z domku i widzi swojego kumpla.
- E, ty taki frajer jestes, musiales zaspokoic to babsko a
mi przez okno wypadla kukurydza... nie dosc ze ciepla to jeszcze z
maslem...

ODPOWIEDZ