3 kilo smiechu
Moderator: Renifer
Wieczór w parku ch?opak czule szepcze dziewczynie do ucha:
- Kochana wypowiedz te s?owa, które po??cz? nas na wieki.
- Jestem w ci??y!!!
Dwaj znudzeni krupierzy siedzieli przy stole z ruletk? gdy do kasyna wesz?a bardzo atrakcyjna blondynka. Podesz?a do sto?u i zadeklarowa?a zak?ad na 20 tys. dolarów na konkretn? liczb?. Zaraz potem doda?a:
- Mam nadziej?, ?e to wam nie b?dzie przeszkadza?, ale naprawd? szcz??liwe zak?ady obstawiam kompletnie nago.
Po czym zrzuci?a z siebie sukni?, bielizn? i buty i rozkr?ci?a talerz ruletki z okrzykiem:
- Mamusia potrzebuje pieni??ki na nowe ubranko!
Chwil? pó?niej ju? wykrzykiwa?a:
- TAK! TAK! WYGRA?AM! NAPRAW? WYGRA?AM!
Podskakiwa?a przy tym jak ma?a dziewczynka i obejmowa?a ka?dego z krupierów. Zaraz potem zebra?a wszystkie pieni?dze i swoje rzeczy i pr?dko opu?ci?a kasyno. Krupierzy nieco zak?opotani popatrzyli na siebie, po czym jeden z nich zapyta? drugiego:
- Ty, a co ona w?a?ciwie obstawia?a?
Drugi odpar?:
- Nie mam poj?cia, my?la?em, ?e Ty to sprawdzasz!
Listonosz przechodzi na emerytur?.
Wszyscy z okolicznych domów postanowili, ?e b?dzie on po raz ostatni
chodzi? od domu do domu i tym razem tylko odbiera? prezenty za swoj?
wieloletni? prac?.
Puka do pierwszych drzwi...dostaje wspania?e wyposa?enie
w?dkarskie...promienieje z rado?ci.
Puka do drugich drzwi...otrzymuje bilet na Hawaje...cieszy sie nasz
listonosz ogromnie.
Puka do trzecich drzwi...otwiera mu wspania?a blondynka...mrugaj?c
ocz?tami zaprasza go do swojego ?o?a i spe?nia przez ca?? noc
najskrytsze
marzenia sexualne listonosza.
Rano podaje mu do ?ó?ka wspania?e ?niadanie. Listonosz jest
wniebowzi?ty...
Gdy urocza blondynka nalewa mu do szklanki kaw?, listonosz zauwa?a
ukrytego pod szklaneczk? dolara, zaciekawiony pyta:
- Noc byla wspania?a, ?niadanie tez, ale dlaczego ten dolar?
Na to blondynka przewracaj?c oczami:
- Wczoraj wieczorem zapyta?am mojego m??a, co mam Ci da? za Twoj?
wieloletni? s?u?b?. Odpowiedzia? mi:
Pierdol go, daj mu dolara.
?niadanie by?o moim pomys?em.
?ona mówi do m??a:
- Kochanie jutro jest rocznica naszego ?lubu - jak j? uczcimy?
Na to m?? odpowiada:
- Mo?e minut? ciszy?!
Facet u kochanki (ma? na delegacji), a tu nagle klucz w zamku grzebie...
Babka, niewiele my?l?c, mówi mu:
- Sta? na ?rodku, tak jak jeste? - go?y, a ja powiem staremu, ?e taka statu? kupi?am.
Ma? wchodzi, rozgl?da si?, zauwa?a:
- A to co?!
- No... kupi?am taka statu?, znajomi te? maja, teraz taka moda...
Ma? machn?? r?ka i poszed? spa?. ?ona te?. W ?rodku nocy ma? wstaje, idzie
do kuchni, wyci?ga chleb, smaruje mase?kiem, k?adzie szyneczk?, serek,
ogóreczka... podchodzi do statuy i wr?cza ze s?owami:
- Masz, ja tak trzy dni sta?em, ?eby cho? ku... nakarmi?a...
Co to jest bigamia?
- Jak si? ma o jedn? ?on? za du?o.
- A monogamia?
- To samo.
Powracaj?cego pó?nym wieczorem do domu m??a wita ?ona z wa?kiem.
- Ty ?ajdaku, masz na twarzy szmink?!
- To nie szminka, to krew. Potr?ci? mnie samochód.
- No... masz szcz??cie.
- Kochana wypowiedz te s?owa, które po??cz? nas na wieki.
- Jestem w ci??y!!!
Dwaj znudzeni krupierzy siedzieli przy stole z ruletk? gdy do kasyna wesz?a bardzo atrakcyjna blondynka. Podesz?a do sto?u i zadeklarowa?a zak?ad na 20 tys. dolarów na konkretn? liczb?. Zaraz potem doda?a:
- Mam nadziej?, ?e to wam nie b?dzie przeszkadza?, ale naprawd? szcz??liwe zak?ady obstawiam kompletnie nago.
Po czym zrzuci?a z siebie sukni?, bielizn? i buty i rozkr?ci?a talerz ruletki z okrzykiem:
- Mamusia potrzebuje pieni??ki na nowe ubranko!
Chwil? pó?niej ju? wykrzykiwa?a:
- TAK! TAK! WYGRA?AM! NAPRAW? WYGRA?AM!
Podskakiwa?a przy tym jak ma?a dziewczynka i obejmowa?a ka?dego z krupierów. Zaraz potem zebra?a wszystkie pieni?dze i swoje rzeczy i pr?dko opu?ci?a kasyno. Krupierzy nieco zak?opotani popatrzyli na siebie, po czym jeden z nich zapyta? drugiego:
- Ty, a co ona w?a?ciwie obstawia?a?
Drugi odpar?:
- Nie mam poj?cia, my?la?em, ?e Ty to sprawdzasz!
Listonosz przechodzi na emerytur?.
Wszyscy z okolicznych domów postanowili, ?e b?dzie on po raz ostatni
chodzi? od domu do domu i tym razem tylko odbiera? prezenty za swoj?
wieloletni? prac?.
Puka do pierwszych drzwi...dostaje wspania?e wyposa?enie
w?dkarskie...promienieje z rado?ci.
Puka do drugich drzwi...otrzymuje bilet na Hawaje...cieszy sie nasz
listonosz ogromnie.
Puka do trzecich drzwi...otwiera mu wspania?a blondynka...mrugaj?c
ocz?tami zaprasza go do swojego ?o?a i spe?nia przez ca?? noc
najskrytsze
marzenia sexualne listonosza.
Rano podaje mu do ?ó?ka wspania?e ?niadanie. Listonosz jest
wniebowzi?ty...
Gdy urocza blondynka nalewa mu do szklanki kaw?, listonosz zauwa?a
ukrytego pod szklaneczk? dolara, zaciekawiony pyta:
- Noc byla wspania?a, ?niadanie tez, ale dlaczego ten dolar?
Na to blondynka przewracaj?c oczami:
- Wczoraj wieczorem zapyta?am mojego m??a, co mam Ci da? za Twoj?
wieloletni? s?u?b?. Odpowiedzia? mi:
Pierdol go, daj mu dolara.
?niadanie by?o moim pomys?em.
?ona mówi do m??a:
- Kochanie jutro jest rocznica naszego ?lubu - jak j? uczcimy?
Na to m?? odpowiada:
- Mo?e minut? ciszy?!
Facet u kochanki (ma? na delegacji), a tu nagle klucz w zamku grzebie...
Babka, niewiele my?l?c, mówi mu:
- Sta? na ?rodku, tak jak jeste? - go?y, a ja powiem staremu, ?e taka statu? kupi?am.
Ma? wchodzi, rozgl?da si?, zauwa?a:
- A to co?!
- No... kupi?am taka statu?, znajomi te? maja, teraz taka moda...
Ma? machn?? r?ka i poszed? spa?. ?ona te?. W ?rodku nocy ma? wstaje, idzie
do kuchni, wyci?ga chleb, smaruje mase?kiem, k?adzie szyneczk?, serek,
ogóreczka... podchodzi do statuy i wr?cza ze s?owami:
- Masz, ja tak trzy dni sta?em, ?eby cho? ku... nakarmi?a...
Co to jest bigamia?
- Jak si? ma o jedn? ?on? za du?o.
- A monogamia?
- To samo.
Powracaj?cego pó?nym wieczorem do domu m??a wita ?ona z wa?kiem.
- Ty ?ajdaku, masz na twarzy szmink?!
- To nie szminka, to krew. Potr?ci? mnie samochód.
- No... masz szcz??cie.
Ostatnio zmieniony 27 paź 2008 21:11 przez Scooty, łącznie zmieniany 1 raz.
Nigdy nie kupuj chińszczyzny (chyba że chodzi o żarcie)
Do mieszkania Kowalskiego puka policjant.
- Kto tam? - pyta Kowalski.
- Policja - odpowiada gliniarz.
- A czego chcecie?
- Porozmawia?.
- A ilu was tam jest?
- Dwóch.
- To sami ze sob? porozmawiajcie!
Przyja?? mi?dzy kobietami:
Pewnego dnia kobieta nie wróci?a na noc do domu. Nast?pnego dnia powiedzia?a m??owi, ?e spa?a u przyjació?ki . M?? zadzwoni? do 10 jej najlepszych przyjació?ek .... ?adna nie potwierdzi?a....
Przyja?? mi?dzy m??czyznami
Pewnego dnia m?? nie wróci? do domu na noc. Nast?pnego dnia powiedzia? ?onie, ?e spa? u kolegi ?ona zadzwoni?a do 10 jego najlepszych przyjació?. 8 potwierdzi?o, ?e spa?, a 2 - ?e jeszcze jest.....
Wynalazca prezentuje w Urz?dzie Patentowym swój wynalazek - niewielkie pude?eczko z dziurk? i mówi:
- W ten otwór wk?adamy twarz. W ?rodku s? dwie brzytwy, które b?yskawicznie gol?.
- Ale przecie? ka?dy ma inne rysy twarzy!
- Tylko przy pierwszym goleniu!
- Kto tam? - pyta Kowalski.
- Policja - odpowiada gliniarz.
- A czego chcecie?
- Porozmawia?.
- A ilu was tam jest?
- Dwóch.
- To sami ze sob? porozmawiajcie!
Przyja?? mi?dzy kobietami:
Pewnego dnia kobieta nie wróci?a na noc do domu. Nast?pnego dnia powiedzia?a m??owi, ?e spa?a u przyjació?ki . M?? zadzwoni? do 10 jej najlepszych przyjació?ek .... ?adna nie potwierdzi?a....
Przyja?? mi?dzy m??czyznami
Pewnego dnia m?? nie wróci? do domu na noc. Nast?pnego dnia powiedzia? ?onie, ?e spa? u kolegi ?ona zadzwoni?a do 10 jego najlepszych przyjació?. 8 potwierdzi?o, ?e spa?, a 2 - ?e jeszcze jest.....
Wynalazca prezentuje w Urz?dzie Patentowym swój wynalazek - niewielkie pude?eczko z dziurk? i mówi:
- W ten otwór wk?adamy twarz. W ?rodku s? dwie brzytwy, które b?yskawicznie gol?.
- Ale przecie? ka?dy ma inne rysy twarzy!
- Tylko przy pierwszym goleniu!
Nigdy nie kupuj chińszczyzny (chyba że chodzi o żarcie)
Jasiu u spowiedzi mówi do ksi?dza:
- Psz? ksi?dza zgwa?ci?em kur?.
- Tak ? A jak to zrobi?e??
- No z?apa?em za skrzyd?a i ?apy i dalej to ju? wiadomo.
- Hmmm sprytnie to zrobi?e?, bo ja tylko za skrzyd?a i mnie pazurami podrapa?a.
- Jasiu dlaczego spó?ni?e? si? do szko?y?
- Bo pewnej pani zgin??o 100 z?.
- I co? Pomaga?e? szuka??
- Nie!!! Sta?em na banknocie i czeka?em a? odjedzie!!!
- Psz? ksi?dza zgwa?ci?em kur?.
- Tak ? A jak to zrobi?e??
- No z?apa?em za skrzyd?a i ?apy i dalej to ju? wiadomo.
- Hmmm sprytnie to zrobi?e?, bo ja tylko za skrzyd?a i mnie pazurami podrapa?a.
- Jasiu dlaczego spó?ni?e? si? do szko?y?
- Bo pewnej pani zgin??o 100 z?.
- I co? Pomaga?e? szuka??
- Nie!!! Sta?em na banknocie i czeka?em a? odjedzie!!!
Nigdy nie kupuj chińszczyzny (chyba że chodzi o żarcie)
Ja? wita cioci?, która przyjecha?a w odwiedziny:
- Dzie?, dobry ciociu! Ale si? tata ucieszy! Wo?a rado?nie.
- A to dlaczego, kochanie?
- Bo przed chwil? powiedzia?, ?e tylko ciebie brakuje nam do szcz??cia.
Jasio przynosi do domu torb? pe?n? jab?ek. Mama pyta go:
- Sk?d masz te jab?ka?
Na to Jasiu:
- Od s?siada.
- A on wie o tym? - pyta mama.
- No pewnie, przecie? mnie goni?!
Mama prosi Jasia:
-Jasiu! Wytrzyj kurze.
Jasiu na to:
- A gdzie jest ta kura?
Jasio mówi do taty który ma 80 lat:
- Tato mam dla ciebie dwie wiadomo?ci,dobr? i z??.
- Zacznij od dobrej.
- Na twoje urodziny przyjd? striptizerki.
- A z?a?
- B?d? w twoim wieku.
- Dzie?, dobry ciociu! Ale si? tata ucieszy! Wo?a rado?nie.
- A to dlaczego, kochanie?
- Bo przed chwil? powiedzia?, ?e tylko ciebie brakuje nam do szcz??cia.
Jasio przynosi do domu torb? pe?n? jab?ek. Mama pyta go:
- Sk?d masz te jab?ka?
Na to Jasiu:
- Od s?siada.
- A on wie o tym? - pyta mama.
- No pewnie, przecie? mnie goni?!
Mama prosi Jasia:
-Jasiu! Wytrzyj kurze.
Jasiu na to:
- A gdzie jest ta kura?
Jasio mówi do taty który ma 80 lat:
- Tato mam dla ciebie dwie wiadomo?ci,dobr? i z??.
- Zacznij od dobrej.
- Na twoje urodziny przyjd? striptizerki.
- A z?a?
- B?d? w twoim wieku.
Nigdy nie kupuj chińszczyzny (chyba że chodzi o żarcie)
Ma??e?stwo, nowy dom... piekna ?azienka z wieloma lustrami. On poszed? zaprosi? na parapetówk?,
a ona naga zacze?a ta?czy? w ?azience patrzy na swoje piekne cia?o. Zrobi?a szpagat i sie przyssa?a!
M?? wraca, patrzy, ?apie pod pachy, próbuje podnie??.... nic!
Dzwoni po majstra. Ten patrzy i mówi:
- Panie, trzeba ku?!
- Co Pan, kurwa? Gres z W?och za 4 tys. euro!
- Jest inna metoda, ale mo?e sie nie spodoba?...
- Panie, wszystko ale nie gres...
Majster ?lini palce, ?apie j? za sutki i zaczyna delikatnie kreci?....
- Co Pan, kurwa odpierdalasz? - pyta m??
- Panie...podnieci sie, pu?ci soki, przesuniemy j? do kuchni i oderwie si? z gumolitem
Stefan przekroczy? 40-stk?. By? mi?o?nikiem literatury, wi?c kupowa? "Now? Wie?". Albowiem mieszka? w Kaznowie, niedaleko Ostrowa Lubelskiego. Lubi? te? rozwi?zywa? rebusy. No i raz los sprzyja? - wygra? tygodniowe wczasy w Ustce.
Pojecha?, wi?c Stefan do Ustki, po?o?y? si? na pla?y i wypoczywa. Zagadn??a wnet go niewiasta. W latach nieco posuni?ta, ale z wygl?du przypominaj?ca miastow?:
- Mo?e mnie pan dymnie?
- Nie staje mi.
- Mam na to sposób uroczy.
I poszli do domu kobitki. Ta wyj??a ?mietan?, posmarowa?a Stefanowi
przyrodzenie i zawo?a?a:
- Puciek!
Wpad? pudelek i zacz?? liza? Stefanowi chuja, a? mu stan??! Pukn?? Stefan dam? i odszed?.
Po tygodniu wraca Stefan zadowolony do Kaznowa. Wie? ca?a go przywita?a.
Wchodzi do zagrody, patrzy, a tam ?onka zajmuje si? inwentarzem.
- Dawaj, Patrycja, do cha?upy! Spó?kowa? b?dziem!
- Ale ci nie staje, Stefek!
- Spoko, mam sposób. Miastowy!
Poszli do chaty. Wyjmuje z szafki ?mietan? Stefan, oblewa chuja i krzyczy:
- Reksio!
Podbiega Reks, pies podwórzowy. Popatrzy?, popatrzy? i jeb... odgryz?
Stefanowi chuja. Stefan tylko mrukn??:
- No wiocha... po prostu wiocha...
a ona naga zacze?a ta?czy? w ?azience patrzy na swoje piekne cia?o. Zrobi?a szpagat i sie przyssa?a!
M?? wraca, patrzy, ?apie pod pachy, próbuje podnie??.... nic!
Dzwoni po majstra. Ten patrzy i mówi:
- Panie, trzeba ku?!
- Co Pan, kurwa? Gres z W?och za 4 tys. euro!
- Jest inna metoda, ale mo?e sie nie spodoba?...
- Panie, wszystko ale nie gres...
Majster ?lini palce, ?apie j? za sutki i zaczyna delikatnie kreci?....
- Co Pan, kurwa odpierdalasz? - pyta m??
- Panie...podnieci sie, pu?ci soki, przesuniemy j? do kuchni i oderwie si? z gumolitem
Stefan przekroczy? 40-stk?. By? mi?o?nikiem literatury, wi?c kupowa? "Now? Wie?". Albowiem mieszka? w Kaznowie, niedaleko Ostrowa Lubelskiego. Lubi? te? rozwi?zywa? rebusy. No i raz los sprzyja? - wygra? tygodniowe wczasy w Ustce.
Pojecha?, wi?c Stefan do Ustki, po?o?y? si? na pla?y i wypoczywa. Zagadn??a wnet go niewiasta. W latach nieco posuni?ta, ale z wygl?du przypominaj?ca miastow?:
- Mo?e mnie pan dymnie?
- Nie staje mi.
- Mam na to sposób uroczy.
I poszli do domu kobitki. Ta wyj??a ?mietan?, posmarowa?a Stefanowi
przyrodzenie i zawo?a?a:
- Puciek!
Wpad? pudelek i zacz?? liza? Stefanowi chuja, a? mu stan??! Pukn?? Stefan dam? i odszed?.
Po tygodniu wraca Stefan zadowolony do Kaznowa. Wie? ca?a go przywita?a.
Wchodzi do zagrody, patrzy, a tam ?onka zajmuje si? inwentarzem.
- Dawaj, Patrycja, do cha?upy! Spó?kowa? b?dziem!
- Ale ci nie staje, Stefek!
- Spoko, mam sposób. Miastowy!
Poszli do chaty. Wyjmuje z szafki ?mietan? Stefan, oblewa chuja i krzyczy:
- Reksio!
Podbiega Reks, pies podwórzowy. Popatrzy?, popatrzy? i jeb... odgryz?
Stefanowi chuja. Stefan tylko mrukn??:
- No wiocha... po prostu wiocha...
Nigdy nie kupuj chińszczyzny (chyba że chodzi o żarcie)
Do sklepu z bielizn? przychodzi dziewczyna z ma?ym biustem, ods?ania koszul? i pyta:
– Czy macie co? na to?
Sprzedawca spojrza? i odpowiada:
– A próbowa?a pani Clearasil???
Rozmawia dwóch Ukrai?ców:
- Wiesz jak w Polsce maj? zajebi?cie? Wstajesz rano, zajebiste ?niadanie, potem sex, sex, sex do po?udnia. Potem zajebisty obiad, potem sex, sex, sex do wieczora. Potem zajebista kolacja, potem sex, sex, sex, a potem idziesz spa?.
- A by?e? tam?
- Nie, moja siostra by?a.
– Czy macie co? na to?
Sprzedawca spojrza? i odpowiada:
– A próbowa?a pani Clearasil???
Rozmawia dwóch Ukrai?ców:
- Wiesz jak w Polsce maj? zajebi?cie? Wstajesz rano, zajebiste ?niadanie, potem sex, sex, sex do po?udnia. Potem zajebisty obiad, potem sex, sex, sex do wieczora. Potem zajebista kolacja, potem sex, sex, sex, a potem idziesz spa?.
- A by?e? tam?
- Nie, moja siostra by?a.
Nigdy nie kupuj chińszczyzny (chyba że chodzi o żarcie)
Mlody czlowiek podnieconym glosem mówi matce, ze zakochal sie i sie zeni:
- Tak dla jaj, przyprowadze trzy kobiety i spróbujesz zgadnąć, która z nich zamierzam poślubić.
Matka sie zgodzila. Nastepnego dnia przyprowadza trzy piekne kobiety, sadza je na kanapie i rozmawiaja chwile z matka. Potem syn pyta:
- Dobrze, mamo, a teraz zgadnij, która zamierzam poslubic.
- Ta w srodku ? odpowiada bez wahania.
- To zdumiewajace, mamo. Zgadza sie. Skad wiedzialas?
- Nie lubie jej.
- Tak dla jaj, przyprowadze trzy kobiety i spróbujesz zgadnąć, która z nich zamierzam poślubić.
Matka sie zgodzila. Nastepnego dnia przyprowadza trzy piekne kobiety, sadza je na kanapie i rozmawiaja chwile z matka. Potem syn pyta:
- Dobrze, mamo, a teraz zgadnij, która zamierzam poslubic.
- Ta w srodku ? odpowiada bez wahania.
- To zdumiewajace, mamo. Zgadza sie. Skad wiedzialas?
- Nie lubie jej.
[img]http://img243.imageshack.us/img243/9485/spai.jpg[/img]
Przychodzi babcia do ksi?dza i pyta:
- Czy ksi?dz mo?e mi ochrzci? kota?
- Ochrzci? kota? Bzdura, to niemo?liwe!
- Ale mi bardzo zale?y! Dam za to 10 tysi?cy dolarów.
Ksi?dz ochrzci? kota, ale sumienie go gryz?o i poszed? do biskupa.
- Ochrzci?em kota.
- Co? ty zrobi??!- krzyczy na niego biskup.
- Ale dosta?em za to 10 tysi?cy dolarów.
- Aaaaa, to w takim razie przygotuj mi tego kota do bierzmowania.
- Czy ksi?dz mo?e mi ochrzci? kota?
- Ochrzci? kota? Bzdura, to niemo?liwe!
- Ale mi bardzo zale?y! Dam za to 10 tysi?cy dolarów.
Ksi?dz ochrzci? kota, ale sumienie go gryz?o i poszed? do biskupa.
- Ochrzci?em kota.
- Co? ty zrobi??!- krzyczy na niego biskup.
- Ale dosta?em za to 10 tysi?cy dolarów.
- Aaaaa, to w takim razie przygotuj mi tego kota do bierzmowania.
Nigdy nie kupuj chińszczyzny (chyba że chodzi o żarcie)
- Szablowlosy
- MASTER
- Posty: 673
- Rejestracja: 25 lip 2007 12:55
- Lokalizacja: Nowa Dęba
- Kontakt:
Bojownik IRA poszed? do nieba, wychodzi ?w. Piotr i mówi:
- Grzeszy?o si? za ?ycia?
- No grzeszy?o.
- Podk?ada?o si? bombki?
- No podk?ada?o.
- Gin?li niewinni?
- No gin?li.
- To co chcia?oby si? do nieba, co?!
- Nie pindol! Macie 5 minut ?eby si? ewakuowa?.
- Grzeszy?o si? za ?ycia?
- No grzeszy?o.
- Podk?ada?o si? bombki?
- No podk?ada?o.
- Gin?li niewinni?
- No gin?li.
- To co chcia?oby si? do nieba, co?!
- Nie pindol! Macie 5 minut ?eby si? ewakuowa?.
Nigdy nie kupuj chińszczyzny (chyba że chodzi o żarcie)